Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Kopacz blokuje ustawę o in vitro?

Zarzuty odnoszące się do komisji ustawodawczej deprecjonują jej prace – powiedziała dziś na konferencji prasowej marszałek Sejmu Ewa Kopacz, nawiązując do informacji w mediach, jakoby sejmowa komisja i sama marszałek spowalniały lub wręcz blokowały rozpoczęcie prac nad kilkoma ustawami obyczajowymi, w tym m.in. o in vitro i związkach partnerskich.

Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” zarzuciła marszałek Sejmu Ewie Kopacz, że blokuje rozpoczęcie prac nad ustawami obyczajowymi (np. o związkach partnerskich, rzeczniku ds. przeciwdziałania dyskryminacji czy in vitro), przesyłając ich projekty najpierw do sejmowej komisji ustawodawczej z prośbą o opinię. Ta jednak, złożona – zdaniem „GW” – głównie z posłów należących do „ugrupowań konserwatywnych” (PO, PiS, SP, PSL) spowalnia prace, zamawiając kolejne ekspertyzy, albo stwierdza niezgodność danego projektu z konstytucją, wobec czego dany projekt pozostaje w sejmowej „zamrażarce”. W praktyce więc to złożona z 30 posłów komisja a nie cały skład Sejmu, zdaniem gazety, ma decydować o tym, czy dany projekt może trafić pod obrady. Ponadto w skład komisji wchodzą w większości osoby bez wykształcenia prawniczego, co ma świadczyć o niskiej jakości jej prac.

Odnosząc się dziś do tych zarzutów, Ewa Kopacz wyjaśniła, że komisja ustawodawcza jest komisją, do której marszałek Sejmu, po konsultacji z prezydium Sejmu, kieruje projekty ustaw wymagające zaopiniowania, czyli czy są to propozycje zgodne z konstytucją i prawem europejskim. W obecnej kadencji, na 278 projektów ustaw złożonych do laski marszałkowskiej, do komisji ustawodawczej skierowano 33 z nich. – Jedni będą mówili, że to za dużo, inni że za mało. Ale biorąc pod uwagę statystykę spraw skierowanych do Trybunału Konstytucyjnego i wciąż jeszcze nie rozpatrzonych, to w ramach poprawnej legislacji powinniśmy działać prewencyjnie – powiedziała Ewa Kopacz, dodając że chodzi o opracowanie prawa, które będzie „bliskie doskonałości”.

Wyjaśniła, że w obecnej kadencji każdy projekt, który trafia do laski marszałkowskiej – „niezależnie od tego, czy to jest dobry, czy zły projekt” oraz czy otrzymał druk sejmowy, czy nie – jest publikowany na internetowych stronach Kancelarii Sejmu RP. Jak dodała, dzisiejszy artykuł „deprecjonuje prace komisji ustawodawczej”, zarzucając, że nie składa się ona w 100 proc. z prawników i zaproponowała, by w takim razie złożyć wniosek o takie zmiany w prawie wyborczym, które umożliwią wybór do Sejmu „albo tylko prawników, albo tylko lekarzy, albo tylko samorządowców”.

Jak stwierdziła marszałek Kopacz, posłowie, wybrani w demokratyczny sposób, pracują w komisjach „z całą starannością”, a same komisje „to nic innego jak odzwierciedlenie w Sejmie składu posłów o różnych poglądach”. – Sejm pracuje właśnie poprzez komisje, a nie tylko na sali sejmowej – dodała.

Kopacz przypomniała, że komisja ustawodawcza ma prawo zwrócić się do wnioskodawców o uzupełnienie projektu o konkretne zapisy, wskazane przez Biuro Legislacyjne Sejmu jako wady. Do proponowanej ustawy dołączane są wówczas autopoprawki. – Komisja ustawodawcza nie jest komisją, która decyduje tylko o tym, czy będziemy procedować nad danym projektem czy nie – stwierdziła.

Jej zdaniem, istotne dla demokratycznego charakteru prac komisji ustawodawczej jest to, że kieruje nią obecnie opozycja – jej przewodniczącym jest poseł Wojciech Szarama z PiS, którego Ewa Kopacz nazwała „bardzo doświadczonym prawnikiem”. – Rozmawiałam kilkakrotnie z przewodniczącym i prezydium komisji. Ich praca jest dość mozolna i staranna – wyjaśniła, dodając, że nie ma zastrzeżeń do jej prac, ani do kwalifikacji zawodowej jej członków.

Odnosząc się do zarzutów o spowalnianie prac poprzez zamawianie kolejnych ekspertyz, marszałek Kopacz wyjaśniła, że „to komisja ustawodawcza, nie ubezwłasnowolniana ani przez prezydium ani przez marszałka, ma prawo do zamawiania takiej ilości ekspertyz, jaką sobie tylko zażyczy”.

Jak stwierdziła Ewa Kopacz, trudno też posądzać ją (byłą minister zdrowia) o to, że blokuje sprawy regulacji zapłodnienia in vitro, gdyż w poprzedniej kadencji Sejmu była z jednym z największych zwolenników uchwalenia takiej ustawy.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama