Zapisane na później

Pobieranie listy

GN: Europa katedr - Katedra Miasta i świata

Swój wakacyjny cykl „Europa katedr” „Gość Niedzielny” rozpoczyna od archibazyliki św. Jana na Lateranie. Bazylika wielokrotnie niszczona i odbudowywana, jest najstarszym kościołem w Wiecznym Mieście, pierwszym legalnie wybudowanym obiektem sakralnym. Jej historia liczy już 1700 lat. To „Matka i Głowa wszystkich kościołów Miasta i świata”.

dodane 27.06.2012 14:46

Papieże rezydowali tutaj przez prawie 1000 lat. Tutaj odbyło się pięć soborów powszechnych. Podczas soboru w 1215 roku św. Franciszek spotkał się ze św. Dominikiem. Co ciekawe, dziś Lateran stał się bardzo świecki. „Plac przed fasadą jest miejscem świeckich imprez, np. koncertów z okazji 1 Maja, ale także świeckich pogrzebów znanych komunistów. Kiedy budowano bazylikę, był to teren pogański, dziś jest podobnie. Historia zatoczyła krąg” - pisze ks. Tomasz Jaklewicz.

Poz tym w najnowszym "Gościu Niedzielnym":

Gość Niedzielny: Nadal nie znamy prawdy [Andrzej Grajewski]

„Wciąż nie znamy białoruskiej listy katyńskiej, choć może właśnie rozpoczął się nowy etap jej odtwarzania” – pisze w najnowszym „Gościu” Andrzej Grajewski w kontekście doniesień „Gazety Wyborczej”, że odnaleziono ukrywaną przez 72 lata „białoruską listę katyńską”. Niestety okazało się, że sensacji nie ma. „O tym, że lista białoruska istnieje – pisze Grajewski - przekonany jest prof. Jerzy Materski, wydawca dokumentów katyńskich i jeden z najlepszych w Polsce specjalistów w tej dziedzinie. Profesor dodaje, że taka lista powinna znajdować się zarówno w Moskwie, jak i w Mińsku, gdyż taki był wówczas obieg dokumentów. (…) Wyjaśnienie tej kwestii jest obowiązkiem państwa polskiego, które powinno spowodować, aby wszystkie fakty dotyczące zbrodni katyńskiej zostały ujawnione, zbadane, opisane oraz powstały symboliczne cmentarze tam, gdzie ofiary tej zbrodni spoczywają. Przynajmniej tyle musimy dla nich zrobić” – dodaje.

Gość Niedzielny: Karta na stół [Piotr Legutko]

W Karcie Nauczyciela powinno się dokonać zmian, ponieważ w ciągu ostatnich pięciu lat w polskich szkołach ubyło około miliona uczniów, a liczba nauczycieli wzrosła o 10 tys. Dla budżetów polskich gmin wydatki na oświatę stanowią najwyższą pozycję. Karta uniemożliwia powiązanie nauczycielskich wynagrodzeń z rzeczywistymi efektami pracy, podwyżki są zależne wyłącznie od wysługi lat i zaliczania kolejnych szczebli awansu. Dużo emocji wzbudza kwestia pensum nauczycieli. Żaden z rządów przez ostatnie 20 lat nie zdobył się jednak na dokonanie zmian w karcie. Wiązałoby się to bowiem z dużym ryzykiem politycznym, ponieważ nauczyciele stanowią silną grupę zawodową. Reforma Karty Nauczyciela jest w interesie wszystkich, również samych nauczycieli.

Gość Niedzielny: Góra górą [Marcin Jakimowicz]

O. Jan Góra, dominikanin, żegna się po 35 latach z duszpasterstwem akademickim. Nie przechodzi jednak na emeryturę. Skupi się teraz na Lednicy. O. Góra, opowiadając o początkach spotkań lednickich, mówi, że szukał wsparcia u papieża dla swoich przedsięwzięć: „Ciągnąłem do niego po to, by pobłogosławił mą płonącą głowę i ro-zedrgane serce. I błogosławił”. Te spotkania przerosły oczekiwania znanego duszpasterza. Pod rybą przemaszerowały już setki tysięcy młodych Polaków. „Moje pra-gnienie? Mam jedno – stwierdza dominikanin. Aby z wami wszystkimi podzielić się Jezusem. Temu służę ze wszystkich sił...”.

Gość Niedzielny: Rodzina racją stanu [Bogumił Łoziński]

„Ze względu na drastyczny spadek liczby urodzin w Polsce system emerytalny sta-je się niewydolny. Problem zapaści demograficznej zaczyna dostrzegać coraz więcej środowisk, stąd głosy o konieczności prowadzenia polityki prorodzinnej płyną z różnych stron” – pisze Bogumił Łoziński i alarmuje, że „jeśli nie odwrócimy fatalnego trendu demograficznego, zaczniemy po prostu wymierać, a to doprowadzi do załamania się całej polskiej gospodarki. Dlatego silne ekonomicznie państwo to racja stanu; związek dzietności z ekonomią pokazuje, że jest nią prowadzenie realnej polityki prorodzinnej”. Łoziński podaje przykłady wyjścia z kryzysu demograficznego. W Anglii wśród Polek współczynnik dzietności wyniósł 2,48, co oznacza, że w tym kraju proporcjonalnie rodzi się dwa razy więcej polskich dzieci niż w ojczyźnie. We Francji wskaźnik dzietności w ciągu 20 lat wzrósł z ok. 1,5 do 2. „Przykładem mogą być Węgry, które podobnie jak my przeżywają demograficzną zapaść. Premier Wiktor Orbán podjął decyzję o intensywnych działaniach na rzecz rodziny. Efekt – liczba urodzin wzrosła o 5 procent.

1 / 1