„Mówię ci, wstań”

Jezus w moim życiu, w mojej rodzinie zawsze był ważny.

Dorota Hajduk

|

30.06.2012 17:00 GN 26/2012

dodane 30.06.2012 17:00

Ale poznawałam Go stopniowo. Sama musiałam Go spotkać. Podejść jak kobieta cierpiąca na krwotok i osobiście doświadczyć Jego miłości. A gdy już raz jej dotknęłam, chcę przybliżać się coraz bardziej. Wiem, że w Nim jest jedyna droga ratunku. On pokazuje mi wciąż na nowo moje choroby, ciemności, z których wcześniej nie zdawałam sobie sprawy. I uzdrawia je. Pozwala się dotknąć. W swoim słowie, które codziennie mnie przemienia, w sakramentach, w których cały jest dla mnie. Sam wyciąga rękę, zawsze z niezwykłą miłością i zamiast strachu, zagubienia, wypełnia mnie Jego pokój. Gdy leżę w śmierci grzechu, Jezus mnie podnosi, zachęca do działania, napełnia nowymi siłami. Mówi tak delikatnie: „Talitha kum”.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Dorota Hajduk

Zapisane na później

Pobieranie listy