Choć każdego roku w Żukowie osiedla się około tysiąca nowych mieszkańców, nie zanosi się na to, by miasto miało stracić to, czym przez wieki było najsilniejsze: wiarę i kulturę.
Obudź w sobie Kaszuba
Równie silna jak wiara w gminie Żukowo jest tożsamość kaszubska. Choć każdego roku napływa tu mnóstwo nowych mieszkańców, w tym z Trójmiasta, kultura kaszubska nie tylko się nie załamała, ale wręcz przybrała na sile. Wiele napływowych osób, choć nigdy nie były związane z tym rejonem, nagle odkrywa w sobie kaszubskiego ducha. – To ciekawa sprawa, bo język kaszubski i tożsamość kaszubska powinny zanikać z powodu licznych migracji. Ale to tylko pozory. W rzeczywistości nowi mieszkańcy albo odkrywają tutaj swoje korzenie, albo te korzenie tu zapuszczają. W Baninie w oddziale Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego aż jedna trzecia wszystkich członków to ludzie bez kaszubskiego pochodzenia – mówi Eugeniusz Pryczkowski, działacz społeczny i pisarz, wiceprezes oddziału ZKP w Baninie. W gminie Żukowo istnieją aż trzy oddziały Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Łącznie należy do nich prawie 500 członków, czyli jedna dziesiąta całej organizacji! Ale nie ilość członków decyduje o tym, czy oddziały są aktywne, lecz podejmowane przez nich działania. Tymczasem żukowskie oddziały są jednymi z najbardziej aktywnych i ochoczo podejmują szereg inicjatyw kulturalnych i społecznych, także teraz z okazji 800-lecia Żukowa. Eugeniusz Pryczkowski również jest osobą napływową, pochodzi z okolic Sianowa, potem przez 12 lat mieszkał w Gdańsku. Ale w Żukowie, a konkretniej: w Baninie, znalazł swoje miejsce na ziemi.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się