Innego imienia nie mamy

Musiało to być rankiem, bo rzecz była pilna. Po nocy spędzonej w więzieniu, dokąd wtrącono ich po tym, jak nauczali w świątyni jerozolimskiej w portyku Salomona, Piotr i Jan zostali postawieni przed Sanhedrynem – najwyższą żydowską radą.

Niepokój wzbudziły trzy rzeczy: rybacy z Galilei ośmielili się przemawiać w miejscu, gdzie prawo nauczania mieli najwybitniejsi z uczonych w Piśmie. Co więcej, Piotr i Jan opowiadali o zmartwychwstaniu ich Mistrza, a przecież saduceusze odrzucali zmartwychwstanie w ogóle, a co dopiero powstanie z martwych buntownika. I sprawa trzecia: ich mowa, poprzedzona cudownym uzdrowieniem człowieka chromego, wzbudziła zachwyt i podziw tłumów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Zbigniew Niemirski