Doskonale wiemy, po trzynastu latach małżeństwa, przy czwórce dzieci, którymi nas Bóg obdarzył, że tylko z Nim jest możliwe nasze powstawanie…
On dodaje siły, byśmy, choć umęczeni, potrafili wstać. Wstać do czteromiesięcznej Marysi, która płacze w nocy… Wstać do wszystkich pozostałych dzieci, które potrzebują naszego wsparcia i miłości. W końcu wstać do siebie nawzajem, by w codzienności nie zatracić naszej wspólnej relacji miłości. Siłą sprawczą jest Ten, który stanowi źródło miłości. Obydwoje mamy świadomość, że czerpiąc z tego zdroju, otrzymujemy moc, która pozwala trwać. Na tym przecież polega sakrament małżeństwa: namacalna i żywa obecność Jezusa w naszej relacji miłości. Codziennie razem wstajemy, bo kochać to znaczy powstawać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.