Nowy numer 17/2024 Archiwum

Odgórne polecenia

Augustyn – usłyszał o. Pelanowski – chcę żebyś podszedł do niego i powiedział, że go kocham. „Nie, nigdy! Zabije mnie!”

Do końca życia zapamiętam opowieść sprzed lat.

– Rozmawiałem z Augustynem Pelanowskim – opowiadał mi Grzegorz Wacław „Dziki”, warszawski anarchista – i mówię: „Słuchaj, jak to się stało, że do mnie podszedłeś w czasie czuwania?” A on na to: „Nieee, wstydzę się”. Mówię mu: „Nie wstydź się, tylko powiedz”. Sprawa była taka. Siedzi Augustyn przy ołtarzu i nagle słyszy głos: „Augustyn!”. „Tak, Panie!” „Zobacz, tam pod drzwiami stoi człowiek z czerwonymi włosami i kolczykiem w nosie, widzisz?” „Widzę. O Matko!!!” (śmiech). „Chcę, żebyś podszedł do niego i powiedział, że go kocham”. „Nie, nigdy! Zabije mnie!” „Augustyn, proszę cię, pójdź do niego i powiedz, że go kocham”. „Nie! Ja się takich boję!”. I nie poszedł. A jednak w końcu Bóg wysłał go z Komunią przez kościół, stanął przy mnie i musiał mi powiedzieć (śmiech). Wyszedł, złapał mnie za łokieć, popatrzył głęboko w oczy i powiedział: „Jezus cię kocha”. Zbaraniałem, zupełnie mnie zatkało. Bałem się ruszyć. Dotykałem go najmniejszym palcem dłoni i bałem się poruszyć, by nie przerwać tego dotyku. Stałem i patrzyłem tylko w jego wielkie, gorejące oczy i powtarzałem sobie: „Żeby to tylko się nie skończyło, żeby to tylko się nie skończyło”. Nie wiedziałem w ogóle, co się dzieje. Było to takie doznanie, jakiego nigdy w życiu nie przeżyłem. Nie potrafiłem zrozumieć tego nawet, gdy w ciągu najbliższych dni wielokrotnie się nad tym zastanawiałem. Ja nie wiem, czy był to Duch Święty, czy sam Pan Jezus. Wiem jedno: ktoś, kto wypowiedział te słowa, był tak wypełniony Duchem Świętym, że one zadziałały natychmiast.

Dlaczego trzy słowa, które „Dziki” słyszał setki razy w życiu, tym razem stały się dla niego prawdziwym trzęsieniem ziemi? Bo zostały wypowiedziane z wyraźnego „odgórnego nakazu”. W imię Pańskie.

Kliknąłem w Wordzie na „Statystykę wyrazów” i zdumiałem się. W ubiegłym tygodniu napisałem do „Gościa” aż 41 893 znaków ze spacjami. Czy przyniosą one jakikolwiek owoc? Nie mam bladego pojęcia. Nie słyszałem głosu: „Marcinie, jedź do franciszkanów w Cieszynie” czy „Nagraj wywiad z Piotrem Jaskiernią”. Idę po omacku, licząc na to, że tematy, które przychodzą mi do głowy są wolą Bożą (albo, w najgorszym wypadku, nie są jej przeciwne). Do dziś pamiętam, jak siedząca naprzeciwko mnie Wiesia wysłała mnie do jakichś nieznanych siostrzyczek w Rybnie. Co było robić. Ruszyłem, jak zwykle, w ciemno... Skąd mogłem wiedzieć, że będzie to początek nowej fascynującej przygody?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza