Nowy numer 17/2024 Archiwum

Oczy pełne łez

Łkam rzewnie czytając wywiady „ziobrystów” w których opisują męki, jakie cierpieli w PiS.

Okazuje, że się najbardziej nieszczęśliwym gatunkiem na naszym łez padole są byli posłowie PiS, dzisiaj pracowici budowniczy „Solidarnej Polski”, zwani „ziobrystami”. W kolejnych wywiadach prasowych rysują taki bezmiar nieszczęść, cierpień i katuszy, jakich doświadczali w PiS, że ich lektura powinna skłonić obrońców praw człowieka, a nawet praw zwierząt, do natychmiastowej interwencji.  

Jacek Kurski w „Rzeczpospolitej” mówi, że w ostatnim czasie czuł się w PiS jak w „kolonii karnej”, w której Jarosław Kaczyński trzymał twardo wszystkich za buzię.  Inny rodzaj mąk przeżywał poseł Arkadiusz Mularczyk, który w rozmowie, publikowanej za tydzień w „Gościu” zdradza że łamano mu kręgosłup w sprawach światopoglądowych. Godnym uwagi jest także narzędzie tortur, jakim posługiwali się liderzy PiS, praktykujący tę sadystyczną zabawę. Otóż łamanie poselskiego kręgosłupa odbywało się przy pomocy „dyscypliny partyjnej”, która  jak powszechnie wiadomo, narzędziem tortur jest szczególnie bolesnym.

Czytam te teksty i przecieram oczy ze zdumienia. Czy słowa te rzeczywiście wypowiadają politycy, którzy jeszcze do niedawna nie mieli umiaru w publicznym chwaleniu geniusza Jarosława i przekonywali nas, że poza nim i PiS, nie ma politycznego zbawienia dla naszego kraju ?

W ten sposób zapisane zostały kolejne strony w księdze hipokryzji naszych polityków, tym razem prawicowych. Do tej pory myślałem, że w tej kategorii nic nie przebije prof. Zyty Gilowskiej, która swego czasu z ogniem w oczach wygłaszała apele ku czci „brata Tuska”, aby wkrótce znaleźć przystań i pociechę  w politycznych objęciach innych „braci”.

Muszę jednak przyznać, że „kolonia karna” posła Kurskiego, jako opis środowiska politycznego, bardziej pobudza wyobraźnię. Po prostu klasyka gatunku.  I tylko w tle słyszę złośliwy chichot platformersów, którzy spokojnie mogą się zająć swoim ulubionym zajęciem, czyli papraniem wszystkiego, za co się wezmą, gdyż prawicowa opozycja i tak będzie zajęta głównie  sobą.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego