Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Różaniec w kieszeni „Henryczka”

- Zawsze nosił w kieszeni różaniec – powiedziała o swoim zmarłym rok temu mężu Henryku Mikołaju Góreckim jego żona Jadwiga. Po raz kolejny pomyślałam, że za wielką sztuką stoi wielka modlitwa.

Podczas naszych kolejnych rozmów pani Jadwiga Górecka zastrzegała się, żeby o tym nie pisać, bo tak naprawdę to często nie widziała męża z tym różańcem. Ale już sam fakt, że nosił ze sobą te „Zdrowaśki”, usprawiedliwia moje pisanie o tym. I zaraz przychodzi mi na myśl drugie wydarzenie, będące klamrą życia wielkiego kompozytora. Umarł na oddziale intensywnej terapii kliniki w Katowicach - Ochojcu podczas modlitwy stojącego nad jego łóżkiem szpitalnego kapelana ks. Krzysztofa Tabatha. – To było cudowne, wcale nie żaden przypadek – podkreślała małżonka, która po raz pierwszy udzieliła mediom wywiadu i opowiedziała mi  tych bardzo intymnych wydarzeniach związanych z odchodzeniem męża.

Tamten różaniec wyjęty z kieszeni marynarki nie poszedł do kremacji razem z ciałem Henryka Mikołaja Góreckiego, ale zachował go jego zięć - Wojciech. Jak modlitewną nić łączącą zmarłego z jego rodziną. Bo twórca słynnej na świecie III Symfonii Żałosnej na co dzień raczej małomówny, szorstki i wstrzemięźliwy w okazywaniu emocji bardzo kochał swoich bliskich. Przypomina sobie o tym jego żona przeglądając archiwum w góralskim domu w Zębie koło Gubałówki. Pełno w nim zasuszonych kwiatków, listów od dzieci i ich laurek, całej historii ich dorastania. Jadwiga Górecka – starsza od męża o trzy lata, jakby wyczuwając tę jego czułość do świata zawsze zwracała się do męża „Henryczku”.

Byli małżeństwem przez 50 lat. Te pół trudnego, bo przeżytego w większości w ustroju komunistycznym – wieku, nauczyły jego żonę, żeby o mężu niewiele mówić. Dlatego cieszę się, że podczas naszej rozmowy zdradziła niektóre fakty z jego biografii. To, że przy jego łóżku leżał Nowy Testament, książeczki do nabożeństwa. A kiedy już był bardzo chory, prosił, żeby mu czytać „Ogródek Różany” Tomasza a Kempis. To było jego ostatnia lektura. Podczas długiej choroby cały czas przyjmował Najświętszy Sakrament.

12 listopada minie rok od śmierci znanego na świecie kompozytora. Przy tej okazji będzie się mówiło o jego wybitnych sukcesach kompozytorskich. Ale warto też wspomnieć o jego wierze w Boga. I z wdzięczności za wielką muzykę pamiętać o nim w modlitwie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych

od ponad 30 lat dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, poetka. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle”, „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” a także wywiad-rzekę „Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Laureatka wielu prestiżowych nagród za wywiady i reportaże, m.innymi nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w dziedzinie kultury im. M. Łukasiewicza (2012) za rozmowę z Wojciechem Kilarem.

Kontakt:
barbara.gruszka@gosc.pl
Więcej artykułów Barbary Gruszki-Zych