Wyszukano wyników: 961
Kiedyś czeladników było wielu
Ginące zawody. – Za czasów mojej młodości w mieście było coś koło 12 szewców, 5 kowali, 9 krawców, 6 piekarzy, 4 zdunów i 6 fryzjerów. Nietrudno było też spotkać kominiarzy, malarzy, kaletników, rymarzy, a nawet kołodziejów. Dziś wszystkich, poza fryzjerami, można policzyć na palcach – mówi ze smutkiem Emilia Łopatka.
Nie złoto, lecz dziedzictwo. Bogactwa kraju pilzneńskiego
Tam, gdzie wznosi się najwyższa wieża kościelna w Czechach, a barokowe klasztory „wyrastają” na zielonych wzgórzach Szumawy, kraj pilzneński zachwyca nie tylko miłośników architektury i historii. To kraina, do której warto się udać na poszukiwanie ciszy, dla kontemplacji przyrody czy na wędrówkę w głąb siebie. I w której przeżyć można prawdziwe „orzeźwienie” – nie tylko rozumiane dosłownie.
