Najnowsze Wydania
-
GN 39/2025 Dokument:(9433147,Ludzkość na dnie)
-
GN 38/2025 Dokument:(9425048,Prawdy nie znajdziesz w świecie)
-
GN 37/2025 Dokument:(9415138,Czy ból trzeba kochać?)
-
GN 36/2025 Dokument:(9406888,Szczęście w nieszczęściu)
-
Historia Kościoła (11) 05/2025 Dokument:(9398688,„Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Wyjście przed szereg czy uzdrawianie pamięci?)
Wyszukano wyników: 147
Rozpoczął działalność Instytut Solidarności i Męstwa im. W. Pileckiego
W środę rozpoczął działalność Instytut Solidarności i Męstwa im. W. Pileckiego powstały z połączenia Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Pileckiego i Instytutu Solidarności i Męstwa. Według MKiDN, zintegrowanie obu instytucji pozwoli w pełni wykorzystać możliwości prowadzenia badań nad historią XX w.
Ochrona sygnalistów, tak jak my ją rozumiemy
Umożliwienie przez kierownictwo Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zwolnienia dwojga sygnalistów z berlińskiej filii Instytutu Pileckiego to skandal, który dotyka nie tylko główne osoby tego dramatu, ale faktycznie uśmierca całą ustawę o ochronie sygnalistów. Bo skoro można było uznać, że w tym przypadku status sygnalisty przyznano przez pomyłkę, to jaką gwarancję ochrony mają inni, potencjalni sygnaliści pracujący w administracji publicznej?
Prof. Żaryn na 400. dzień wojny na Ukrainie: Najwięksi gracze podjęli węzłowe decyzje
Jak się wydaje najwięksi gracze świata w tej chwili podjęli pewne węzłowe decyzje. Nie ma już od nich odwrotu. Dla nas Polaków najważniejsza jest decyzja Stanów Zjednoczonych o obecności w Europie Środkowowschodniej - powiedział portalowi Polskifr.fr Dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego historyk prof. Jan Żaryn. 30 marca br. mija 400 dni wojny na Ukrainie.
Ochrona sygnalistów, tak jak my ją rozumiemy
Umożliwienie przez kierownictwo Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zwolnienia dwojga sygnalistów z berlińskiej filii Instytutu Pileckiego to skandal, który dotyka nie tylko główne osoby tego dramatu, ale faktycznie uśmierca całą ustawę o ochronie sygnalistów. Bo skoro można było uznać, że w tym przypadku status sygnalisty przyznano przez pomyłkę, to jaką gwarancję ochrony mają inni, potencjalni sygnaliści pracujący w administracji publicznej?
