Możemy być pewni, że te zdjęcia z lądowania awaryjnego Boeinga na lotnisku, z tej ewakuacji sprawnie przeprowadzonej, z akcji przygotowania pasa lądowania obiegną cały świat. One będą świadczyły dobrze o Polsce, dobrze o polskim przewoźniku, dobrze o polskich pilotach, będą świadczyły, że w sytuacjach awaryjnych państwo polskie sprawdza się i radzi sobie dobrze" - zaznaczył Komorowski
Jeśli bedą pokazywac to w tle bedzie ten inny samolot panie prezydencie.
Tak, bo w wojsku łamało się wszelkie procedury. I to za czasów, kiedy dowodzili nim ludzie mianowani przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. BOR nie wykonał swojego zadania - kilka lat temu, kiedy Kwaśniewski leciał do Smoleńska, na polecenie polskich służb wyremontowano pas startowy, wymieniono wszystkie żarówki, sprawdzono instalacje. Teraz nie zrobiono nic, a top, że 7.04 premier wylądował szczęśliwie to tylko zasługa lepszej pogody.
Dzisiejsze lądowanie to dowód, że przestrzeganie procedur i nie szukanie oszczędności przez obcinanie ilości szkoleń, jak to miało miejsce w 36 specpułku, procentuje w tego typu sytuacjach. Dzisiejsze zdarzenie to ewenement - wystarczyłoby lekkie odchylenie od osi pasa, a całe wydarzenie byłoby tragiczne w skutkach. Dowodzi to, że szkolenia u polskiego przewoźnika są na najwyższym poziomie i w odpowiedniej ilości.
I proszę tutaj nie siać kolejnych teorii. Katastrofa w Smoleńsku to nie zamach, tylko efekt szeregu niedopatrzeń - braku szkoleń, łamania procedur czy wręcz prawa lotniczego, robienia wszystkiego szybko na zasadzie "jakoś to będzie".
Dzisiaj w Warszawie wszyscy trzymali się wszelkich procedur. Mimo awaryjnego podchodzenia, pilot musiał potwierdzić, że widzi pas (było puszczone w TV nagranie rozmowy wieża - kokpit). Latał przez godzinę nad Warszawą celem zmniejszenia ilości paliwa, w międzyczasie przygotowano służby, wszyscy zachowali zimną krew, piloci nie mieli gośći w kabinie, przez co mogli skoncentrowac się na zadaniach bez uczucia patrzenia na ręce. I Prezydent ma rację - możemy być dumni z polskich pilotów, bo kpt. Wrona zapisał się w annałach lotnictwa - lądowanie bez podwozia w większośći przypadków kończy się katastrofą.
Pani Awo:
Ponieważ tym Boeingiem leciał jakiś redemptorysta, i co ważne - doleciałm, bo swoimi wrażeniami dzielił się z o. Rydzykiem w Radio Maryja, to to całe "awaryjne lądowanie" musiało być jakąś, "kak goworiat ruskije", "maskirowką".
Bezpiczne ladowanie boeninga zawdzieczany nie tyle pilotom,czy obecnosci jakiegos redemptorysty,ale Ampulce z kropelka krwi blogoslawionego Karola Wojtyly.Trudno pomysle,co by sie moglo stac gdyby nie AMPULKA. Wnioskuje aby od dzisiaj w kazdym samolocie LOT-u zainstalowac Ampulki i adorowac JE jeszcze przed startem,a nie w obliczu zagrozenia!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Możemy być pewni, że te zdjęcia z lądowania awaryjnego Boeinga na lotnisku, z tej ewakuacji sprawnie przeprowadzonej, z akcji przygotowania pasa lądowania obiegną cały świat. One będą świadczyły dobrze o Polsce, dobrze o polskim przewoźniku, dobrze o polskich pilotach, będą świadczyły, że w sytuacjach awaryjnych państwo polskie sprawdza się i radzi sobie dobrze" - zaznaczył Komorowski
Jeśli bedą pokazywac to w tle bedzie ten inny samolot panie prezydencie.
Dzisiejsze lądowanie to dowód, że przestrzeganie procedur i nie szukanie oszczędności przez obcinanie ilości szkoleń, jak to miało miejsce w 36 specpułku, procentuje w tego typu sytuacjach. Dzisiejsze zdarzenie to ewenement - wystarczyłoby lekkie odchylenie od osi pasa, a całe wydarzenie byłoby tragiczne w skutkach. Dowodzi to, że szkolenia u polskiego przewoźnika są na najwyższym poziomie i w odpowiedniej ilości.
I proszę tutaj nie siać kolejnych teorii. Katastrofa w Smoleńsku to nie zamach, tylko efekt szeregu niedopatrzeń - braku szkoleń, łamania procedur czy wręcz prawa lotniczego, robienia wszystkiego szybko na zasadzie "jakoś to będzie".
Dzisiaj w Warszawie wszyscy trzymali się wszelkich procedur. Mimo awaryjnego podchodzenia, pilot musiał potwierdzić, że widzi pas (było puszczone w TV nagranie rozmowy wieża - kokpit). Latał przez godzinę nad Warszawą celem zmniejszenia ilości paliwa, w międzyczasie przygotowano służby, wszyscy zachowali zimną krew, piloci nie mieli gośći w kabinie, przez co mogli skoncentrowac się na zadaniach bez uczucia patrzenia na ręce. I Prezydent ma rację - możemy być dumni z polskich pilotów, bo kpt. Wrona zapisał się w annałach lotnictwa - lądowanie bez podwozia w większośći przypadków kończy się katastrofą.
Wnioskuje aby od dzisiaj w kazdym samolocie LOT-u zainstalowac Ampulki i adorowac JE jeszcze przed startem,a nie w obliczu zagrozenia!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.