Żądający apostazji nie wiedzą co czynią. Wypierają się Jezusa, a to jest już chodzący trup. Oby przed śmiercią zdążył się opamiętać, bo wieczność będzie przegrana.
@zielony01 Na początek radził bym nauczyć sie znaczenia słowa "apostazja". To całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej.
Co znaczy "być osobą wierzacą" - pojęcia nie mam. Znam niekatolików wierzących w horoskopy, w to że papierowa złotówka ma jakąkolwiek wartość, w obietnice pana Premiera... Ale z teologalną cnota wiary nie ma to nic wspólnego.
Trochę to smutne że KK musi się uciekać do takich skomplikowanych a przede wszystkim uciążliwych i czasochłonnych praktyk aby zniechęcić wiernych do aktów apostazji. Trochę to przypomina ostatni wybór między ZUSem a OFE, gdyby trzeba było powiadomić ZUS o chęci pozostania w nim proporcje byłyby odwrotne i to 2,5 mln ludzi zgłosiłoby pisemnie chęć pozostania w ZUSie.
To zabawne, że potrzeba tyle wysiłku, żeby uwolnić się od decyzji, której nigdy nie podjęliśmy, bo podjętą ją za nas, kiedy nie mieliśmy jeszcze świadomości.
- Decyzję o powołaniu cię do życia, twoi rodzice też podjęli bez twojej wiedzy i zgody.
- To niedopuszczalne i powinno być karalne!!!
To samo było z przedszkolem, szkołą, z ubieraniem cię, miejscem urodzenia, miastem, państwem, itp. - Nikt cię nie pytał. - O ten Chrzest bez twojej wiedzy i zgody, jeszcze musieli prosić Kościół i złożyć odpowiednie papiery.
- Ale masz rodziców!!!
- To niedopuszczalne i powinno być karalne, powinieneś ich zmienić.
Nie wiem jak było z decyzją o twoim upośledzeniu, - Podjąłeś ją sam? - Czy może znów rodzice bez twojej wiedzy i zgody?
Gdybym ja nie chciał wierzyć, to przestałbym chodzić do kościoła i już. - Niepotrzebne mi do tego żadne papierki. - No chyba że ty potrzebujesz je do WC, a nie masz.
@fff A próbowałeś zrzec się np. obywatelstwa polskiego? Też "otrzeba tyle wysiłku, żeby uwolnić się od decyzji, której nigdy nie podjęliśmy, bo podjętą ją za nas, kiedy nie mieliśmy jeszcze świadomości."
"Kolejnym krokiem powinna być ponowna wizyta w parafii zamieszkania wraz ze świadectwem chrztu, aktem apostazji i z towarzyszeniem dwóch świadków." - tutaj przypomina się scena z serialu Alternatywy kiedy to gościu przychodzi do prezesa spółdzielni w sprawie nowego mieszkania i ten wymienia mu całą litanię niepotrzebnych dokumentów jakie musi dostarczyć delikwent w tym metryki zgonów swoich rodziców. A wszystko to w celu "zniechęcenia" lub też po prostu utrudnienia życia. Jak widać metody stosowane w czasach komunizmu i dzisiaj mają się całkiem nieźle :)
Komplikujesz proste sprawy, a potem sam nie potrafisz ich pojąć.
- Jak ci nie pasuje, to przestań chodzić do kościoła.
- I już!!!
- Zobacz jakie proste.
Obawiam się jednak, że dla ciebie za trudne. - Jak nie masz na papierku, nie zrozumiesz. Podaj swoje dane, mam drukarkę, napiszę wydrukuję i wyślę ci jakie chcesz i ile chcesz papierków.
To nie ja komplikuję, tylko KK twierdząc że apostazja jest skuteczna tylko i wyłącznie po spełnieniu ww. warunków. Mi osobiście papierki do niczego nie są potrzebne więc nie musi się kolega tak wysilać :) To raczej w KK liczą się tylko papierki a nie ludzie. Ostatnio dowiedziałem się że trzeba podpisać jakąś klauzulę bo to będzie oznaczać że mam sumienie to dopiero absurd!!!
Taki czlowiek dokonujacy apostazji juz sam sobie utrudnia zycie odrzucajac Boza pomoc i pokazujac Bogu,ze on sam sobie w zyciu poradzi.Jakie to smutne! A dla kochajacego nas Boga-najbardziej.
Droga koleżanko akt apostazji to jedynie rezygnacja z bycia członkiem KK, nie ma tam mowy o odrzuceniu Boga!!! Nie wiem czy koleżanka dopuszcza taką możliwość, że można nie być katolikiem ale być osobą wierzącą???
"To tak samo, jakby Kościół próbował narzucać Państwu zasady uzyskania lub zrzeczenie się obywatelstwa polskiego" - jest ciekawy wątek. Ci którzy wyemigrowali i przyjęli obywatelstwo innego kraju wiedzą ze w praktyce nie da się pozbyć obywatelstwa polskiego bo o tym decyduje prezydent a nie obywatel. Jeżeli sprawa z chrztem jest jasna, kto nie wierzy w Boga chrzest jest nie znaczącym wydarzeniem, tak obywatelstwo i pańszczyźniana podległość pod Pana Prezydenta obowiązuje cale życie. I to obywatelstwo jest wpisane w "księgi". Tak jak nie można mieć dwóch Bogów, tak nie można podzielić lojalności wobec kraju "starego" i nowego.
To rzeczywiście zbrodnia droga/drogi koleżanko/kolego "fff", że rodzice mają taki nieodpowiedzialny wpływ na losy swoich niewyskrobanych dzieci. Rodzicom powinno wystarczyć prawo do wyskrobania albo darowania życia.
Koniecznie trzeba coś z tym zrobić. Najlepiej byłoby, by zaraz po urodzeniu neutralne państwo odebrało niewyskrobane dziecko na przechowanie i neutralne wychowanie do czasu nim dojrzeje by samodzielnie wybrać sobie płeć i wiarę.
Ta dyskusja tutaj pokazuje, kim jest gorliwy polski katolik: człowiek, który ma niewolnictwo we krwi! Podajecie tak absurdalne argumenty, że na płacz się zbiera. Wykreśliliście ze słownika słowo "możesz"? Cóż wart wierny, który "musi", a nie "może"?
Rodzice decydują o mnie - ale do pewnego momentu. Odejście z kościoła - jakiegokolwiek - winno być autonomiczną i NA WSZYSTKICH PŁASZCZYZNACH SZANOWANĄ DECYZJĄ!
Wy wierzycie, ze Bóg będzie łaskaw dla niewolników. A ja wierzę, że Bóg uhonoruje ludzi odpowiedzialnych, postępujących zgodnie z własnym sumieniem i stawiających sprawy jasno. Także wówczas, gdy osoba stwierdzi, że nie jest w stanie wierzyć zgodnie z kanonami katolickimi, albo gdy wciąż wierzy, ale przestała uznawać Kościół katolicki za uczciwego depozytariusza wiary w Jezusa.
Trzeba zacząć od tego, że - Do Świętego Jezusowego Kościoła Katolickiego nie ma zapisów.
- Jak można wypisać się z czegoś, gdzie nie ma zapisów?
W księgach parafialnych jest jedynie zapisany chrzest, który na prośbę rodziców i chrzestnych rzeczywiście miał miejsce.
- To i tylko to jest zapisane.
Jeżeli miało miejsce bierzmowanie, ślub, to także te fakty zostały odnotowane w księgach.
- Zostały odnotowane fakty, które rzeczywiście miały miejsce na prośbę odpowiednich osób.
W Kościele nikogo nie chrzci się na siłę, czy pod przymusem.
Jeżeli ktoś chce pokazać swoje chore widzimisię, to i tak nie cofnie faktów, które rzeczywiście miały miejsce.
W tej sprawie chodzi o DOPISANIE faktu złożenia oświadczenia woli do księgi a nie o wykreślenie czegoś. Faktu który się realnie wydarzył - pani złożyła owo oświadczenie.
Taki wpis może się kiedyś przydać gdy np wpadną chłopcy z ISIS. Ograniczenie purpurowych statystyk - gratis.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Na początek radził bym nauczyć sie znaczenia słowa "apostazja". To całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej.
Co znaczy "być osobą wierzacą" - pojęcia nie mam. Znam niekatolików wierzących w horoskopy, w to że papierowa złotówka ma jakąkolwiek wartość, w obietnice pana Premiera... Ale z teologalną cnota wiary nie ma to nic wspólnego.
To mogli wymyślić wyłącznie ateiści.
- Decyzję o powołaniu cię do życia, twoi rodzice też podjęli bez twojej wiedzy i zgody.
- To niedopuszczalne i powinno być karalne!!!
To samo było z przedszkolem, szkołą, z ubieraniem cię, miejscem urodzenia, miastem, państwem, itp.
- Nikt cię nie pytał.
- O ten Chrzest bez twojej wiedzy i zgody, jeszcze musieli prosić Kościół i złożyć odpowiednie papiery.
- Ale masz rodziców!!!
- To niedopuszczalne i powinno być karalne, powinieneś ich zmienić.
Nie wiem jak było z decyzją o twoim upośledzeniu,
- Podjąłeś ją sam?
- Czy może znów rodzice bez twojej wiedzy i zgody?
Gdybym ja nie chciał wierzyć, to przestałbym chodzić do kościoła i już.
- Niepotrzebne mi do tego żadne papierki.
- No chyba że ty potrzebujesz je do WC, a nie masz.
A próbowałeś zrzec się np. obywatelstwa polskiego? Też "otrzeba tyle wysiłku, żeby uwolnić się od decyzji, której nigdy nie podjęliśmy, bo podjętą ją za nas, kiedy nie mieliśmy jeszcze świadomości."
"Kolejnym krokiem powinna być ponowna wizyta w parafii zamieszkania wraz ze świadectwem chrztu, aktem apostazji i z towarzyszeniem dwóch świadków." - tutaj przypomina się scena z serialu Alternatywy kiedy to gościu przychodzi do prezesa spółdzielni w sprawie nowego mieszkania i ten wymienia mu całą litanię niepotrzebnych dokumentów jakie musi dostarczyć delikwent w tym metryki zgonów swoich rodziców. A wszystko to w celu "zniechęcenia" lub też po prostu utrudnienia życia. Jak widać metody stosowane w czasach komunizmu i dzisiaj mają się całkiem nieźle :)
Komplikujesz proste sprawy, a potem sam nie potrafisz ich pojąć.
- Jak ci nie pasuje, to przestań chodzić do kościoła.
- I już!!!
- Zobacz jakie proste.
Obawiam się jednak, że dla ciebie za trudne.
- Jak nie masz na papierku, nie zrozumiesz.
Podaj swoje dane, mam drukarkę, napiszę wydrukuję i wyślę ci jakie chcesz i ile chcesz papierków.
To raczej w KK liczą się tylko papierki a nie ludzie. Ostatnio dowiedziałem się że trzeba podpisać jakąś klauzulę bo to będzie oznaczać że mam sumienie to dopiero absurd!!!
To rzeczywiście zbrodnia droga/drogi koleżanko/kolego "fff", że rodzice mają taki nieodpowiedzialny wpływ na losy swoich niewyskrobanych dzieci. Rodzicom powinno wystarczyć prawo do wyskrobania albo darowania życia.
Koniecznie trzeba coś z tym zrobić. Najlepiej byłoby, by zaraz po urodzeniu neutralne państwo odebrało niewyskrobane dziecko na przechowanie i neutralne wychowanie do czasu nim dojrzeje by samodzielnie wybrać sobie płeć i wiarę.
Podajecie tak absurdalne argumenty, że na płacz się zbiera.
Wykreśliliście ze słownika słowo "możesz"?
Cóż wart wierny, który "musi", a nie "może"?
Rodzice decydują o mnie - ale do pewnego momentu.
Odejście z kościoła - jakiegokolwiek - winno być autonomiczną i NA WSZYSTKICH PŁASZCZYZNACH SZANOWANĄ DECYZJĄ!
Wy wierzycie, ze Bóg będzie łaskaw dla niewolników.
A ja wierzę, że Bóg uhonoruje ludzi odpowiedzialnych, postępujących zgodnie z własnym sumieniem i stawiających sprawy jasno.
Także wówczas, gdy osoba stwierdzi, że nie jest w stanie wierzyć zgodnie z kanonami katolickimi, albo gdy wciąż wierzy, ale przestała uznawać Kościół katolicki za uczciwego depozytariusza wiary w Jezusa.
Trzeba zacząć od tego, że
- Do Świętego Jezusowego Kościoła Katolickiego nie ma zapisów.
- Jak można wypisać się z czegoś, gdzie nie ma zapisów?
W księgach parafialnych jest jedynie zapisany chrzest, który na prośbę rodziców i chrzestnych rzeczywiście miał miejsce.
- To i tylko to jest zapisane.
Jeżeli miało miejsce bierzmowanie, ślub, to także te fakty zostały odnotowane w księgach.
- Zostały odnotowane fakty, które rzeczywiście miały miejsce na prośbę odpowiednich osób.
W Kościele nikogo nie chrzci się na siłę, czy pod przymusem.
Jeżeli ktoś chce pokazać swoje chore widzimisię, to i tak nie cofnie faktów, które rzeczywiście miały miejsce.
Taki wpis może się kiedyś przydać gdy np wpadną chłopcy z ISIS. Ograniczenie purpurowych statystyk - gratis.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.