W obliczu niesprawiedliwości, nierówności, gdzie depcze się godność ludzką, gdzie pozbawia się głosu tych, którzy są słabi: trzeba zająć stanowisko – powiedział Papież w katechezie podczas sobotniej audiencji jubileuszowej.
„Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą” – te słowa z Ewangelii wg św. Łukasza były inspiracją do katechezy, którą wygłosił Leon XIV.
Jezus dał nam wiele i wiele wymaga
Nawiązując do tych słów Leon XIV zwrócił uwagę na postawę Jezusa, który na życie każdego z nas ma plan i w zaufaniu do nas stawia wymagana. „Również i my otrzymaliśmy wiele podczas dotychczasowej wędrówki, byliśmy z Jezusem i z Kościołem, i mimo że Kościół jest wspólnotą o ludzkich ograniczeniach, otrzymaliśmy wiele. Jezus więc wiele od nas oczekuje. Jest to znak zaufania i przyjaźni. On wiele oczekuje, ponieważ nas zna i wie, że jesteśmy w stanie to uczynić!”
Papież dodał, że Jezus przyszedł, aby przynieść ogień miłości Bożej na ziemię i ogień pragnienia w naszych sercach.
To w pewnym sensie – wskazał Papież – odbieranie nam „niewzruszonego spokoju”, który w rzeczywistości jest prawdziwym pokojem. „Czasami chcielibyśmy, aby „dano nam spokój”: aby nikt nam nie przeszkadzał, aby inni przestali istnieć. Taki pokój nie jest pokojem Bożym. Pokój, który przynosi Jezus, jest jak ogień i wymaga od nas wiele” - podkreślił Ojciec Święty.
Trzeba zająć stanowisko wobec niesprawiedliwości
Ojciec Święty przypomniał, że Jezus nie chce naszej nijakości, obojętności i domaga się przede wszystkim, abyśmy nie milczeli w tematach ważnych. „W obliczu niesprawiedliwości, nierówności, gdzie depcze się godność ludzką, gdzie pozbawia się głosu tych, którzy są słabi: trzeba zająć stanowisko” – podkreślił Leon XIV. Wskazał również na związek tej postawy z realnym wymiarem nadziei, jako tej oznaczającej zajmowanie stanowiska. „Mieć nadzieję to zrozumieć w sercu i pokazać w czynach, że sprawy nie mogą toczyć się tak jak dotąd” – podkreślił Ojciec Święty.
Mała-wielka Amerykanka
Jako przykład podał postać i działalność amerykańskiej dziennikarki, społeczniczki Dorothy Day. Jak określił Leon XIV, była ona „małą-wielką Amerykanką”, która miała w sobie wewnętrzny ogień. Dorothy Day wypowiadała się w kwestii modelu rozwoju jej kraju, który nie stwarzał wszystkim takich samych możliwości. „Ona rozumiała, że sen dla zbyt wielu był koszmarem, a jako chrześcijanka powinna zaangażować się na rzecz pracowników, migrantów, odrzuconych przez zabójczą ekonomię” - powiedział Ojciec Święty.
Czyniący pokój muszą zająć stanowisko
Podkreślił, że wykorzystała ona swój zawód i narzędzia jakimi dysponowała do mówienia światu o rzeczach trudnych, prawdziwych, skłaniając innych do myślenia. „Pisanie jest ważne. Podobnie jak czytanie – dziś nawet bardziej niż kiedykolwiek” – podkreślił Leon XIV.
Powiedział, że Dorothy skupiała się nie tylko na pracy zawodowej. Zaangażowała się w działalność charytatywną. Wydawała ubogim posiłki, przekazywała odzież, ubierała się i jadła tak samo jak ci, którym służyła. Jej postawa przemówiła do ludzi, którzy tysiącami włączali się w prospołeczne aktywności. „Tak właśnie działają pokój czyniący: zajmują stanowisko i ponoszą tego konsekwencje, idą jednak naprzód. Mieć nadzieję to zająć stanowisko – tak jak Jezus i wraz z Jezusem. Jego ogień jest naszym ogniem” – podsumował Papież.
35 tys. chórzystów ze świata
W ramach Jubileuszu Chórów i Zespołów Śpiewaczych, do Rzymu przybyło ponad 35 tys. chórzystów ze 117 krajów świata, w tym z Polski. Wielu z nich uczestniczyło w audiencji papieskiej.
Leon XIV skierował też pozdrowienie do Polaków, zachęcając do bycia rozpalonym ogniem Jezusowym.
Pełna treść pozdrowienia:
„Pozdrawiam pielgrzymów polskich. W historii waszego narodu jest wiele osób, także męczenników, które pokazywały, że „mieć nadzieję to zająć stanowisko”. Myślę o błogosławionej Rodzinie Ulmów czy młodej wolontariuszce, Słudze Bożej Helenie Kmieć. Rozpaleni Jezusowym ogniem i zbudowani ich przykładem siejcie Boży pokój tam, gdzie na co dzień żyjecie i pracujecie. Z serca wam błogosławię!” – powiedział Ojciec Święty.
Monika Stojowska/Wojciech Rogacin