Francuski chaos, polski porządek?

Gdy we Francji pada trzeci rząd w rok, a premier odchodzi, zanim zdążył usiąść w fotelu, Polak może poczuć niecodzienną satysfakcję: może u nas głośno, może ostro, ale przynajmniej premier doczeka pierwszego posiedzenia. Francuska polityka przypomina dziś spektakl improwizowany, podczas gdy nad Wisłą – mimo krzyków i sporów – wciąż obowiązuje konkretny scenariusz.

Karol Białkowski Karol Białkowski

|

06.10.2025 13:10 GOSC.PL

dodane 06.10.2025 13:10

Premier Francji Sébastien Lecornu złożył dymisję. I to zanim jego rząd w ogóle zebrał się na pierwszym posiedzeniu. Brzmi to trochę jak polityczna groteska? We Francji to po prostu poniedziałek. Emmanuel Macron, prezydent lubiący mówić o „nowym początku”, po raz trzeci w ciągu roku został bez rządu. Lecornu był premierem przez… niecały miesiąc – najkrócej w historii V Republiki, czyli od 1958 roku.

Lecornu próbował sklecić gabinet z umiarkowanej prawicy i centrum. Negocjował z Republikanami, liczył na kilka gestów dobrej woli od socjalistów, chciał przekonać wszystkich, że Francja potrzebuje rządu „rozsądku i odpowiedzialności”. W efekcie nie zdążył nawet zasiąść w fotelu, a jego nazwisko już trafiło do podręczników – jako symbol najkrótszej misji premiera w dziejach współczesnej Francji.

W Paryżu trwa więc polityczny teatr: kolejni premierzy powoływani są jak tymczasowi administratorzy chaosu. Michel Barnier – niegdyś unijny negocjator Brexitu – wytrwał kilka miesięcy. François Bayrou – znany centrysta i przyjaciel Macrona – przegrał z parlamentem w głosowaniu nad wotum nieufności. Lecornu – nawet nie zdążył przegrać. W tej sytuacji lider skrajnej prawicy Jordan Bardella wzywa do rozwiązania Zgromadzenia Narodowego i nowych wyborów. Problem w tym, że poprzednie, zaledwie sprzed roku, nie dały żadnej większości. Francja utknęła między trzema blokami – lewicą, centrum i skrajną prawicą – z których żaden nie potrafi (ani nie chce) z nikim współrządzić.

Patrząc z polskiej perspektywy na sytuację we Francji, można by rzec: „To dopiero bałagan!”. Bo choć nad Wisłą scena polityczna potrafi wrzeć, to jednak wciąż jest dość przewidywalna. Po wyborach w 2023 roku mieliśmy kilka tygodni napięcia, ale ostatecznie powstał rząd z wyraźnym mandatem. Prezydent – mimo że z innego obozu – zachował się zgodnie z konstytucyjnym rytuałem. Rządzący i opozycja toczą swoje spory, ale państwo działa. Władza zmienia się w sposób cywilizowany, a nie przez dymisje składane przed pierwszym posiedzeniem gabinetu.

Francuski system półprezydencki, zaprojektowany przez Charles’a de Gaulle’a, miał łączyć stabilność prezydentury z elastycznością parlamentu. W praktyce – gdy prezydent nie ma większości w Zgromadzeniu Narodowym – system ten zamienia się w polityczną maszynkę do kryzysów. Macron próbował rządzić dekretami, obchodzić parlament, ale każda taka próba tylko wzmacniała przekonanie, że władza jest odklejona od społeczeństwa.

Dziś we Francji mamy sytuację paradoksalną: prezydent, który nie może rządzić, i opozycję, która nie chce wziąć odpowiedzialności. Brzmi znajomo? Tyle że w Polsce, mimo ogromnych emocji i polaryzacji, partie – prędzej czy później – biorą jednak tę odpowiedzialność. Wiedzą, że wyborcy nie wybaczą im politycznej próżni.

Macron próbował stworzyć nad Sekwaną rząd „techniczny”, ale Francuzi nie przyjęli tej propozycji. Rząd Lecornu nie zdążył nawet ogłosić programu. To już nie kryzys polityczny, lecz chroniczne zmęczenie systemu.

W Polsce lubimy powtarzać, że nasza polityka to bagno. Ale jeśli spojrzeć na Paryż, może warto przemyśleć ten osąd. Francja ma wielką tradycję, potężną kulturę polityczną, a mimo to od roku nie potrafi utrzymać stabilnego rządu. W Polsce, mimo polaryzacji, partie potrafią się dogadać na tyle, by rządzić. Nawet jeśli odbywa się to w atmosferze skandali i wzajemnych oskarżeń, to jednak system funkcjonuje.

Może więc czas spojrzeć na siebie z mniejszym kompleksem. Może ten nasz polski bałagan to wcale nie bałagan i może nie jest tak, że Polska jest „niedojrzała politycznie”.

Francuski chaos, polski porządek?   Ustępujący premier Francji, Sébastien Lecornu, opuszcza siedzibę rządu po wygłoszeniu oświadczenia o złożeniu rezygnacji na ręce prezydenta Francji. PAP/EPA/STEPHANE MAHE / POOL
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Karol Białkowski Karol Białkowski Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Z wykształcenia teolog o specjalności Katolicka Nauka Społeczna, absolwent Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Wieloletni prezenter i redaktor wrocławskiego Katolickiego Radia Rodzina, korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej, a od 2011 roku dziennikarz „Gościa”. Przez prawie 10 lat kierował wrocławską redakcją GN.

Zapisane na później

Pobieranie listy