Zapisane na później

Pobieranie listy

Hiszpania: obrońcy życia wśród "oburzonych"

Dzisiaj mija rok odkąd w Hiszpanii weszła w życie dyskusyjna ustawa o aborcji. Przypomnieli o tym młodzi z ruchów pro-life, którzy od 3 lipca koczują na Placu Sol w Madrycie protestując w obronie życia. Ich obecność nie jest jednak dobrze widziana przez innych manifestantów wyrażających tam swoje niezadowolenie.

RADIO WATYKAŃSKIE

dodane 05.07.2011 18:03
1

„Oburzeni”, zwani też „Ruchem 15 maja” od daty jego powstania, skupiają głównie ludzi młodych, ale także emerytów, bezrobotnych czy ludzi niezadowolonych ze swej pracy. Sam ruch przedstawia się jako obywatelski, demokratyczny i apolityczny. Protestuje przeciwko klasie politycznej, bankom i kryzysowi ekonomicznemu. Po 15 maja w wielu miastach „oburzeni” rozbili miasteczka namiotowe, w Madrycie na placu Sol. Choć wielu ludzi zgadza się z głównymi postulatami „Ruchu”, to jednak zwraca uwagę jego lewicowy i anarchistyczny charakter.

3 lipca wieczorem młodym z ruchów pro-life, określającym się jako „oburzeni z powodu ataków na życie”, udało się rozbić namiot na placu Sol pomimo interwencji policji. Członkowie platformy „Prawo do życia” w charakterystycznych czerwonych koszulkach protestują przeciwko ustawie o aborcji oraz projektowi ustawy o godnej śmierci. „Wydaje się jednak, że ulica należy do przyjaciół PSOE (socjalistów), a nie do obywateli – powiedział jeden z nich Jaime Hernández. – Wracamy do czasów dyktatury, ulica należy do ministra spraw wewnętrznych Rubalcaby”.

W poniedziałek „oburzeni z powodu ataków na życie” zorganizowali szereg dyskusji publicznych na temat aborcji z udziałem lekarzy i psychologów. Zostali jednak otoczeni przez członków „Ruchu 15 Maja”, którzy zaczęli skandować m. in. „Faszyści precz z placu Sol” czy „Sekta won”. Drastyczne komentarze przeciwko obrońcom życia pojawiły się także na portalach społecznościowych. W świetle wydarzeń ma się wrażenie, że demokracja jest tylko dla określonych ideologii.

1 / 1