Zapisane na później

Pobieranie listy

Już nie muszą sprzedawać śmierci

Sąd amerykańskiego stanu Illinois uznał prawo aptekarzy do niesprzedawania farmaceutyków, jeśli jest to sprzeczne z ich sumieniem. Tego samego prawa domagają się – jak dotąd, bezskutecznie – także polscy farmaceuci. Praktycznie chodzi o środki wczesnoporonne, nazywane „antykoncepcją awaryjną”

lifesitenews.com / jd

dodane 07.04.2011 11:10
0

Amerykański sąd stwierdził, że prawo zmuszające farmaceutów do sprzedaży tych środków (bo przecież nie leków), łamie nie tylko sumienia, ale także Pierwszą Poprawkę do Konstytucji USA oraz stanowe prawo o sprzeciwie sumienia w służbie zdrowia. Sędzia zauważył też, że rząd stanu Illinois nie znalazł ani jednego pacjenta, któremu sprzeciw sumienia aptekarzy uniemożliwił dostęp do żądanych przez nich środków. Tak zakończył się trwający 6 lat proces, wytoczony przez dwóch aptekarzy – chrześcijan: Luke’a Vander Bleeka oraz Glenna Kosiroga.

– Cieszymy się. Prawo stanu Illinois i prawo Stanów Zjednoczonych mówi jasno, że można podjąć pracę w służbie zdrowia bez kontrolowania na wstępie sumienia i wyznania kandydata – stwierdził zaangażowany w sprawę prof. Mark Rienzi.

Dodatkowego smaczku całej sprawie nadaje fakt, że obalone prawo nadane zostało przez skompromitowanego w skandalu korupcyjnym gubernatora Illinois Roda Blagojevicha. Żądał on wielkich pieniędzy od kandydatów za miejsce opuszczone w amerykańskim Senacie przez Baracka Obamę po jego wyborze na prezydenta. Prowadził też nielegalne starania o stanowisko ministra lub ambasadora dla siebie oraz dobrze płatną posadę dla swej żony. Aresztowany przez FBI, został usunięty z urzędu.

W Polsce wciąż obowiązuje prawo zmuszające apteki do sprzedaży wszystkich środków, w tym środków wczesnoporonych, zwanych eufemicznie „antykoncepcją awaryjną” (jednym ze sposobów ich działania jest zapobieganie zagnieżdżeniu w macicy poczętego już dziecka. Powoduje to jego śmierć). Pod inicjatywą na rzecz zmiany tego prawa w taki sposób, by szanowało ono sumienie aptekarzy, podpisało się ponad 9 tysięcy obywateli. Odpowiednie zapisy mogłyby się znaleźć w ustawie bioetycznej. Przewidują je projekty, firmowane przez posłów: Jarosława Gowina i Bolesława Piechę. Na razie jednak obowiązuje u nas prawo podobne do obalonego właśnie w stanie Illinois. – Ciekawe, co jeszcze każą mi sprzedawać? Zestawy do eutanazji? – pytała gorzko farmaceutka, szykanowana z powodu odmowy sprzedaży środków wczesnoporonnych.

1 / 1