– Nie należy zapominać, że sprawiedliwość bez miłosierdzia jest okrutna – mówi Dariusz Regucki, reżyser filmu „Opiekun”.
EDWARD KABIESZ: Do chwili obecnej o św. Józefie jako postaci pierwszoplanowej powstało niewiele filmów. Dlaczego ten święty stał się bohaterem, niejako w tle, Pana filmu?
DARIUSZ REGUCKI: Propozycję dostałem od producenta, czyli Rafael Film, który zaproponował mi pracę nad scenariuszem i reżyserię filmu. Święty Józef jest w tle, bo on taki był. Pokorny, kochający i milczący. Przecież zgodnie z ówczesnym prawem powinien Maryję wydać na ukamienowanie i pierwszy rzucić w nią kamieniem. A co zrobił? Zaopiekował się Nią i Ją chronił. Musimy być ostrożni w wymierzaniu sprawiedliwości i nie zapominać, że sprawiedliwość bez miłosierdzia jest okrutna.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Kultura”
W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.
Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza