Zapisane na później

Pobieranie listy

Nie mogłem się sprzeciwić

Wybór kard. Ratzingera na Następcę św. Piotra dla niewielu był zaskoczeniem. Największym okazał się dla samego Benedykta XVI.

ks. Artur Stopka z cyklu Na spotkanie z Benedyktem XVI

|

GN 21/2006

dodane 17.05.2006 09:54

Czy kard. Ratzinger chciał być papieżem? – zastanawia się Paul Elie, amerykański dziennikarz specjalizujący się w tematyce watykańskiej. I odpowiada: „Z pewnością – pod warunkiem, że tego życzy sobie Bóg i inni kardynałowie”.

Cztery punkty przeciw
John L. Allen jr, watykański korespondent czołowego katolickiego czasopisma ukazującego się w Ameryce „National Catholic Reporter”, w opublikowanej w roku 2000 książce o prefekcie Kongregacji Nauki Wiary zadawał inne pytanie: „Czy kard. Ratzinger mógłby zostać papieżem?”. W czterech punktach wyjaśniał, dlaczego, jego zdaniem, najprawdopodobniej nie. Zarzucił mu małe doświadczenie duszpasterskie. Wytknął, że jest Europejczykiem i nie-Włochem. Podkreślił zbyt mocne utożsamianie się Ratzingera z „polityką” pontyfikatu Jana Pawła II. A wreszcie uznał, że w kolegium kardynalskim jest wystarczająco liczna grupa purpuratów, aby wybór kard. Ratzingera uniemożliwić.

Allen nie wykluczał jednak, że jego analiza okaże się błędna. Okazała się. Więcej racji ma Elie, który uważa, że kard. Ratzinger nie musiał łakomym okiem spoglądać na klucze Piotrowe. „Jako najbardziej zaufany współpracownik Jana Pawła II nie potrzebował zbytnio rządzić ani szafować łaskami, by jego wpływy dało się odczuć. Zbliżał się do papieskiego urzędu raczej stopniowo” – przekonuje amerykański watykanista.

Tonąca łódź Kościoła
Gdy cały świat trwał przy łożu chorego Jana Pawła II, okazało się, że rozważania tradycyjnej wielkopiątkowej Drogi Krzyżowej w Koloseum na prośbę Papieża napisał kard. J. Ratzinger. Była to pierwsza Droga Krzyżowa w Koloseum, w której Ojciec Święty nie uczestniczył bezpośrednio, lecz za pośrednictwem telewizji. Wspomnienie Jana Pa-wła II, siedzącego przed ekranem i przytulonego do krzyża, do dziś wywołuje łzy w oczach ludzi, którzy to widzieli.

Przygotowane przez kard. Ratzingera rozważania też były wyjątkowe. Szczególnie mocno zabrzmiała modlitwa przy stacji dziewiątej: „Panie, tak często Twój Kościół wydaje się nam tonącym okrętem, łodzią, która ze wszystkich stron nabiera wody. Także na Twoich łanach widzimy więcej kąkolu niż zboża. Przeraża nas brud szaty i oblicza Twego Kościoła. Ale to my sami go zbrukaliśmy! To właśnie my zdradzamy Cię za każdym razem, po wszystkich wielkich słowach i szumnych gestach. Zmiłuj się nad Twoim Kościołem: także w jego wnętrzu, Adam upada ciągle na nowo”. Tak ostre słowa o stanie Kościoła dla niektórych komentatorów były potwierdzeniem stawianej przez nich tezy, że powierzając kard. Ratzingerowi napisanie rozważań, chciał go wskazać jako swego następcę.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..