Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Wybór należy do ciebie

Do ogłoszonego piątego stopnia zagrożenia pandemią można dodać stopień szósty – machnięcie ręką

Zwykle w niedzielę wieczorem siadam do klawiatury komputera, by napisać felieton do „Gościa”. I chociaż Czytelnicy zastanawiają się, skąd biorę tyle pomysłów, prawda jest dużo bardziej prozaiczna. Po prostu w niedzielę sięgam najpierw po telefon i wydzwaniam do rodziny i znajomych, pytając ich o sugestie. Muszę od razu odsiać niektóre z nich, bo pewien mój przyjaciel ustawicznie radzi, żebym zaatakował Kościół i Papieża osobiście, ponieważ zbyt mało przeprasza wszystkich dookoła. Odnoszę wrażenie, że jest akurat odwrotnie, więc nie korzystam z sugestii.

Nie zrywam przyjaźni, bo odrobina krytyki wyzwala reakcje odpornościowe, a więc per saldo wychodzi na zdrowie. Pewien młody człowiek radził mi dzisiaj, abym dał odpór palaczom i potępił nałóg palenia tytoniu. Odparłem, że jest to bardzo poprawne politycznie, a więc nie nadaje się na temat felietonu. Zresztą żal mi palaczy, których goni się zewsząd i prześladuje za pomocą antyreklamy na paczkach papierosów. Nawiasem mówiąc, nie wiem, czy ktoś zadał sobie trud przestudiowania tych perełek poezji zaangażowanej. Ciekaw jestem, ile płacą za hasło? I do kogo trzeba się zgłosić, by tekst zarejestrować? Bo może udałoby się wymyślić coś oprócz zagrożenia impotencją lub szkodliwości w okresie karmienia piersią czy nieuchronności raka płuc?

Podobno mężczyźni kupujący papierosy, jeśli się zorientują, że na danej paczce jest ostrzeżenie przed impotencją, to natychmiast proszą o inną, najlepiej o taką z karmieniem niemowląt. A gdyby tak do ostrzeżeń dopisać świńską grypę? To znaczy, przepraszam, wirusa A H1N1? Moja korespondentka z USA zawiadomiła, że dostała maila od znajomych ze zdjęciem ilustrującym prawdziwą przyczynę tej zarazy: zdjęcie przedstawia dziecko całujące się ze świnką! Czy od całowania daleko do palenia? Oczywiście, że nie, chociaż całowanie jest jednak przyjemniejsze (a przez to bardziej zdradliwe). Jakakolwiek byłaby przyczyna świńskiej grypy, jest to jeszcze jedna choroba „przereklamowana”.

Chyba pisałem o tym jakiś rok temu przy okazji straszenia epidemią grypy ptasiej: na zwykłą grypę umiera co roku znacznie, znacznie więcej osób niż na osławione „pandemie”. Niedawno ktoś napisał, nawiązując do ogłoszonego piątego stopnia zagrożenia: stopień szósty – machnięcie ręką. Bardzo mi się to spodobało. O czym by tu jeszcze? O polityce? Nie mam słów, po prostu wydarzenia polityczne przekraczają moją percepcję. O co chodzi Wałęsie z Libertasem? Bóg jeden raczy wiedzieć. W takim razie felietonista nawet nie powinien zgadywać.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.

Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej