Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Watykańska oaza

Nazwa powinna brzmieć Państwo Miasta i Ogrodu Watykańskiego, gdyż ogrody zajmują blisko połowę z 44 hektarów najmniejszego państwa świata.

To nie tylko jedno z najpiękniejszych założeń ogrodowych świata, świadectwo niezwykłego kunsztu ogrodników wielu pokoleń, ale i miejsce mocno związane z historią Kościoła. Przechadzając się zacisznymi alejkami papieskich ogrodów, wśród kapliczek, altanek, tarasów widokowych i grot, natrafiamy na miejsca przypominające historię.

Dla ziół i warzyw
Początki były prozaiczne. Związane są z przeprowadzką z Lateranu, gdzie przez kilkaset lat rezydowali biskupi Rzymu, na Watykan. W IX w. Wieczne Miasto przeżyło najazd arabskich łupieżców, zwanych wówczas Saracenami. Miasta nie zdobyli, ale wdarli się do Bazyliki św. Piotra i splądrowali ją. Podobny los spotkał Bazylikę św. Pawła. Aby chronić święte miejsce, papież Leon IV postawił wokół bazyliki potężne mury z 44 wieżami. Tak powstało tzw. Miasto Leona (Cittŕ Leonina). Dzisiaj mury Leona oraz wybudowane w XVI w. przez Pawła III mury noszące jego imię wyznaczają granicę Ogrodów Watykańskich i oddzielają ich przestrzeń od Rzymu. Mikołaj III, pierwszy papież, który zamieszkał w Watykanie w 1277 r., nakazał splantowanie dzikiego wzgórza watykańskiego i założenie tam nowych ogrodów. Jako człowiek praktyczny poprosił, aby służyły nie tylko rekreacji, ale i zasilały kuchnię oraz aptekę. Składały się z trzech części: sadu (pomerium), małej łąki (pratellum) oraz zielnika (viridarium). Po tamtych ogrodach nie został dzisiaj ślad.

Roślinne obrazy
To, co oglądamy, spacerując po rozłożonych na wzgórzu watykańskim tarasach, jest głównie dziełem papieży Renesansu. To na ich zamówienie w XVI wieku powstały tu wykwintne rezydencje, a najlepsi artyści tamtej doby stworzyli wspaniałe założenia ogrodów typu włoskiego. Ponieważ ważne miejsce w tych kompozycjach zajmowały detale architektoniczne, wiele roślin kwitnących przesadzono do tzw. ogródków sekretnych. W ich miejsce zasadzono drzewa: cyprysy, sosny, dęby. W donicach natomiast znalazły miejsce drzewka laurowe, pomarańczowe, cytrynowe, niekiedy bukszpany. Uzupełniają to elementy małej architektury, fontanny, sadzawki i rzeźby. Roślinność zgrupowana jest w regularnych, zgeometryzowanych kwaterach, obrzeżonych często strzyżonym bukszpanem. W tej sztuce ogrodniczej, zwanej ars topiaria, chodziło o to, aby patrzącemu z góry ogród przedstawiał się jak wielki zielony szkic, zaprojektowany przez człowieka, ale wykonany siłami natury.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego