Kandydat na licytacji

Jedna osoba jeden głos – to podstawa demokracji. Uczeni z Universidad Autonoma w Madrycie na łamach czasopisma „European Journal of Political Economy” zaproponowali inny sposób na wybieranie przedstawi-cieli władzy.

06.07.2010 10:37 GN 26/2010

dodane 06.07.2010 10:37

Zastanawiają się, czy nie lepiej byłoby stworzyć możliwość głosowania cząstkowego. Każdy uprawniony do głosowania otrzymywałby do dyspozycji 100 punktów, które mógłby rozdysponować pomiędzy startujących w wyborach według własnego uznania.

I tak mógłby 90 punktów dać jednemu kandydatowi, a pozostałych 10 punktów drugiemu. Wygrywałby ten, kto otrzyma największą ilość punktów. Taka metoda głosowania nazywa się standaryzowaną licytacją i – zdaniem politologów, autorów pracy – zwiększa wpływ wyborców na ostateczny wynik.

Autorzy nie podają, jak skomplikowany system głosowania mógłby wpłynąć na i tak niewielką frekwencję wyborczą i o ile więcej kosztowałyby wybory przeprowadzone ich sposobem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy