Aniołowie i pasterze

„Gdy aniołowie odeszli”. Nawet największe radości życia się kończą. Czasami trzeba zostać samemu. Z różnych powodów przychodzi czas na samotność, która oczyszcza serce.

23.12.2021 00:00 GN 51/2021 Otwarte

dodane 23.12.2021 00:00

1. Nie byłoby żadnego świętego, gdyby nie to doświadczenie, jednak każdy przeżywa je inaczej. Świety Benedykt opuszcza Rzym, aby udać się do pustelni w Subiaco, a św. Filip Neri idzie do Rzymu, aby zostać pustelnikiem w wielkim mieście. Carlo Carretto pisał, że „pustynia nie oznacza braku ludzi, lecz obecność Boga”. Tego doświadczyli pasterze w Betlejem, „gdy aniołowie odeszli”. Utracić kontakt z światem nadprzyrodzonym, muzyką nieba – to musiało boleć. Pasterze nie zatrzymali się na pustce, którą zostawili aniołowie, lecz odkryli miejsce dla Boga, które przygotowali przez swoje odejście.

2. „Pójdźmy i zobaczmy”. W kluczowych momentach życia konieczna jest decyzja. Prosta wiara pasterzy uczy nas zaufania. Skoro Bóg coś mówi, coś obiecuje – to tak musi być. Ewangelista, opisując decyzję pasterzy o wyruszeniu w drogę, nie wskazuje na idee, ale na wydarzenia. Bóg działa w historii i cudownie odpłaca za zaufanie, któremu towarzyszy odwaga. Święty Franciszek – twórca szopki bożonarodzeniowej – ma odwagę zmieniać historię, rzucając sułtanowi wyzwanie: „Jeżeli zechcesz mi obiecać w imieniu swoim i swego ludu, że przyjmiecie wiarę Chrystusową, gdy wyjdę z ognia nietknięty, pójdę sam w ogień”. Ogień miłości Chrystusa zapala do działania, nawet jeśli efektów nie widać od razu. Pasterze udali się „pośpiesznie”, pokazując, że zachowawczość i lenistwo duchowe nie prowadzą do celu. Z narodzeniem dziecka w rodzinie wszystko się zmienia, choć wygląda tak samo. Tym bardziej dotyczy to rodziny ludzkiej, gdy jest Boże Narodzenie.

3. „Znaleźli Maryję, Józefa oraz Niemowlę”. Co w tym nadzwyczajnego? Co się tak naprawdę wydarzyło w Betlejem tej nocy? Otóż Boże Słowo można teraz nie tylko usłyszeć, ale i zobaczyć. Obietnicę Ojca w niebie można zobaczyć, usłyszeć i dotknąć na ziemi. Miłość stała się bliska. Pierwsi mogli się o tym przekonać pasterze, którzy trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Oni byli na marginesie społeczeństwa, żyli poza miastem. Żyli daleko od świata i cywilizacji. Ale chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, a oni poszli za nią. Zbawiciel przyszedł właśnie po to, aby odnowić świat i ukazać drogę nowej cywilizacji, odnowionego człowieczeństwa. Bóg stał się człowiekiem, abyśmy my, ludzie, znowu pokochali swoje człowieczeństwo. Żebyśmy znów stali się ludźmi dla siebie. Żebyśmy byli rodziną. W tę „cichą noc, świętą noc” aniołowie ogłaszają Boży pokój ludziom, którzy dostrzegą znak. „Jest to widok najzwyklejszy w świecie: ojciec, matka, dziecię. A cud to prawdziwy, że na Ich widok każdy poczuł, że za mało kocha. I tak człowiek odchodzi przejęty tęsknotą i może chodzi chociaż tylko o to” (Jacek Kaczmarski).

ks. Dariusz Dąbrowski COR

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..