Pozostają jedną z najbardziej niedocenionych grup zawodowych. Mają nadzieję, że rozpoczęty na początku maja protest polepszy ich sytuację.
Domagają się podwyżki w wysokości 1600 zł brutto, płatnego urlopu szkoleniowego, adekwatnych wycen świadczeń terapeutycznych i szybkiego dostępu pacjenta do fizjoterapeuty. W ramach protestu oddawali już krew, później przystąpili do strajku włoskiego, polegającego na drobiazgowym wykonywaniu obowiązków. – Nasz protest nie ma podtekstu politycznego. To pokłosie wypowiedzi ministra zdrowia, który obiecał nam oraz przedstawicielom innych zawodów medycznych podwyżki od 1 marca br. Do tej pory ich nie otrzymaliśmy – mówi „Gościowi” dr Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.