Emeryci z Białego Domu

„I oto ja, były prezydent Stanów Zjednoczonych, stoję z plastikową torebką w ręku, a w torebce to, przed czym przez ostatnie 8 lat się wzbraniałem…” – tak pierwszy po złożeniu urzędu spacer z psem, załatwiającym potrzeby, opisał George W. Bush. Co robią byli prezydenci USA, gdy nie muszą już wyręczać ich „odpowiednie służby”.

Jacek Dziedzina

|

01.12.2016 00:00 GN 49/2016

dodane 01.12.2016 00:00
2

W piątek 20 stycznia 2017 r. Barack Obama ostatni raz otworzy przeszklone drzwi Gabinetu Owalnego w Białym Domu. Na biurku Resolute zostawi list, w którym – zgodnie z tradycją – będzie gratulował swojemu następcy i życzył mu udanej kadencji. Na kopercie, w polu adresata, wpisze numer 45. Około godziny 10 wraz z żoną Michelle w Pokoju Błękitnym podejmie filiżanką kawy nową, 45. prezydencką parę – Donalda i Melanię Trumpów. Potem obie pary wsiądą do dwóch limuzyn i w konwoju przejadą wzdłuż Pennsylvania Avenue w stronę Kapitolu, gdzie odbędzie się przekazanie władzy i zaprzysiężenie nowego prezydenta. Po ceremonii pożegnalnej Obamy była już prezydencka para rozpocznie nowe życie. Co to właściwie oznacza w przypadku emerytowanej głowy supermocarstwa?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..