Konflikt w Janowie przeszedł w uśpioną fazę, ale może na nowo rozgorzeć przy okazji sierpniowej aukcji.
Pędzimy wąskimi dróżkami wśród podlaskich pól i lasów. Majowe słońce ostro świeci w oczy, a błękit nieba kontrastuje z zielenią otaczającej nas przyrody. Przejeżdżamy przez bramę Stadniny Koni Janów Podlaski. Nagle znajdujemy się w świecie jak z bajki: po trawnikach chodzą bociany, a piękno koni różnej maści i rasy jest oszałamiające. Trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno Janów był w centrum politycznej burzy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.