Czarny łabędź

W 1958 r. Anna Achmatowa zanotowała: „Wszystkich niepogrzebanych składałam do grobu. Ja wszystkich opłakałam 
– a kto mnie opłacze?”. Do dziś Rosja płacze po stracie swojej wielkiej poetki, choć od jej śmierci minęło 50 lat.


Barbara Gruszka-Zych


|

17.03.2016 00:15 GN 12/2016

dodane 17.03.2016 00:15
1

Choć ma czarne włosy/ i niejedną myśl,/ z twarzą białą jak Petersburg zimą/ wypowiada słowa bielsze niż śnieg – wiersz „Achmatowa na zdjęciu” napisałam, oglądając jej fotografie w mieszkaniu na Fontance. Podczas pierwszej w życiu przechadzki po Petersburgu nie przez przypadek trafiłam do jej mieszkania, dziś muzeum. Tylko poznając ją, mogłam poznać Rosję. Nie tę mocarstwową, ale umęczoną, której była kwintesencją. 4 marca 1956 r. tak zareagowała na przemówienie Chruszczowa: „To, cośmy przeżyli, tak, my, bo katownia groziła każdemu! – nie opisała żadna literatura. Dramaty Szekspira to dziecięce igraszki, głupstwo w porównaniu z życiem każdego z nas. (…) Teraz więźniowie powrócą i dwie Rosje spojrzą sobie w oczy – ta, która skazywała, i ta, którą skazano”. Achmatowa była Rosją, którą skazano. Po rewolucji 1917 r. nie opuściła ojczyzny. „Nie! pod cudze skrzydła i niebiosy/ W złej godzinie ja się nie schroniłam,/ Lecz narodu mego dzieląc losy,/ Tam gdzie on na swe nieszczęście byłam” – napisała w 1961 r., świadoma kosztów, jakie poniosła. 


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..