Ludziom nie brakuje wolności słowa, lecz Słowa wolności.
Po zamachu na redakcję tygodnika „Charlie Hebdo” pół świata wzięło się solidaryzować z „misją”, jaką podobno ten tygodnik pełni. Wiele osób zaprenumerowało to pismo, a pozostali przy życiu redaktorzy postanowili wydać następny numer w trzech milionach egzemplarzy. Także niektóre inne pisma w geście protestu zamieściły karykatury Mahometa. A do tego odbył się wielki marsz w Paryżu. Uczestnicy marszu potrząsali ołówkami na znak, że „oni” nas nie złamią.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.