Przy granicy rosyjsko-estońskiej stacjonuje 5 razy więcej rosyjskich żołnierzy niż liczą Siły Zbrojne Estonii. Nic dziwnego, że na wieść o przysłaniu kilku amerykańskich samolotów Rosja czuje się zagrożona.
Rosyjski analityk Aleksiej Pilko wyraził ostatnio oburzenie pomysłem wysłania do Estonii dodatkowych kilku samolotów amerykańskich. Jego zdaniem zapowiedź USA można porównać tylko do rozmieszczenia przez ZSRR rakiet balistycznych na Kubie w 1962 roku. W podobnym duchu wypowiadają się czołowi kremlowscy politycy oskarżając NATO o eskalację napięcia.
Powszechnie przecież wiadomo, że Rosja broni pokoju i chce jedynie uchronić świat przed agresywnym imperializmem Zachodu. To źli Amerykanie i ich sojusznicy bezczelnie prowokują spokojnego i mądrego prezydenta Putina. Dowodem na to jest plan kolejnego wzmocnienia natowskich wojsk na terenie Estonii o kilka samolotów bojowych.
Warto zatem porównać siły prowokatora jakim jest NATO z obecnymi w pobliżu rosyjsko-estońskiej granicy siłami Władimira – Obrońcy Pokoju – Putina. Zestawienie jednych i drugich sporządził Grzegorz Kuczyński dla stacji TVN24. Przyjrzyjmy się bliżej tym statystykom:
Estońskie Siły Zbrojne liczą ok. 3,8 tys. żołnierzy w tym 300 w siłach morskich i 200 w siłach powietrznych. Siły morskie dysponują 1 fregatą oraz kilkoma łodziami patrolowymi i trałowcami. Siły powietrzne nie posiadają ani jednego samolotu bojowego. Tyle.
Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej stacjonujące w bezpośrednim sąsiedztwie granicy z Estonią to m.in.:
W jednostkach desantowych, specnazie i Brygadzie Zmotoryzowanej spod Kamienki wprowadzono stan stałej gotowości bojowej. Rosjanie od dłuższego czasu ćwiczą w okolicy manewry desantu na szeroką skalę, a w ostatnich latach Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej kilkakrotnie ćwiczyły operacje odcięcia Litwy, Łotwy i Estonii od Polski i pozostałych państw członkowskich NATO.
To wszystko oczywiście dla zachowania pokoju na rosyjskich granicach. Putin jak widać dwoi się i troi, żeby wszystkim żyło się lepiej, a NATO zamiast docenić te starania bezczelnie prowokuje chcąc ulokować w Estonii kilka dodatkowych samolotów.
 
	Wojciech Teister
 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	