Nowy numer 13/2024 Archiwum

Gniewna woda

Straty materialne: około 25 milionów. Ile trzeba, żeby zapłacić za dobrą naukę na przyszłość?

To była szybka powódź. Dwa krótkie, następujące po sobie w odstępie doby, ciosy – 27 i 28 maja. – Za pierwszym razem się obroniłem. Za drugim… – Ryszard Dyczko z ul. Matejki w Głuchołazach macha ręką bezradnie. Mieszka na parterze domu leżącego tuż przy torach kolejowych i Potoku Konradowskim (zwanego też Starynką). Podczas ostatniej przebudowy zwężono średnicę przepustu dla tego potoku pod ul. Powstańców Śl. I Starynka się w tym przepuście nie zmieściła. Wysoki parter mieszkania Dyczki zalany został do prawie półtora metra wysokości. Przed masą wody i szlamu ocalała tylko powieszona wyżej na ścianie kolekcja zabytkowych noży. – Jestem załamany, nie mam nawet siły rozmawiać – mówi Ryszard Dyczko, który wraz z żoną należy do ponad stu rodzin poszkodowanych przez powódź w Głuchołazach. Wojewoda opolski R. Wilczyński przyznał, że przepust był źle zbudowany. – To był ostatni raz – zapewnił wojewoda obiecując kompleksową przebudowę koryta i przepustu. Przybór wód Białej Głuchołaskiej, głównie w wyniku nawałnic po stronie czeskiej, nastąpił w ciągu dwóch godzin. Gwałtowne wezbrania górskich rzeczek i wód, których ziemia już nie potrafiła wchłonąć, następowały jeszcze szybciej zalewając m.in. Biskupów, Burgrabice, Sławniowice, Morów, Konradów, Podlesie. – Gdyby nie strażacy, którzy pojawili się tu zaskakująco szybko, nie wiem, co by się stało – mówi Piotr Kubiczkowski z Podlesia. Nie zalała go płynąca poniżej domu rzeczka Olešnicé, ale kaskada wód spływająca z Tylnej Kopy, na zboczach której malowniczo rozłożone jest Podlesie. Pan Kubiczkowski pokazuje odsłonięte fragmenty kanalizacji idącej z góry, z miejsca gdzie był zbiornik gromadzący nadmiar wody transportowanej do położonych niżej budynków. – To Niemcy wybudowali, ale potem nikt już tego nie czyścił, nie przepychał więc jest jak jest. Rowy też są w ogóle nie czyszczone. Nie ma funduszy… – mówi Kubiczkowski. – Poszkodowani są w różnym stopniu wszyscy mieszkańcy – informuje Marek Szymanowski, przewodniczący rady sołeckiej Podlesia. Jeden z mieszkańców właśnie wraca z drogi do Danii, gdzie pracuje, bo nie zostawił w domu kluczy do piwnicy i strażacy nie mogą wypompowywać wody. Choć na szczęście nikt z ludzi nie ucierpiał, spore straty zanotowano w infrastrukturze. Zerwane drogi, kładki, mostki, zniszczone koryta rzek. Wstępne szacunki mówią o 25 milionach potrzebnych na naprawę szkód. Premier, który w kilkanaście godzin po powodzi pojawił się w Głuchołazach, obiecał pieniądze na odbudowę zniszczonego mostu (właściwie – przepustu) nad Starynką. W jezdni mostu powstała wyrwa, w którą wpadł bojowy wóz strażacki. Nieszczęśliwie zaparkował właśnie tutaj, by jego załoga mogła śpieszyć na ratunek ludziom. Powodzianie dostaną zasiłki w wysokości do 6 tysięcy złotych. Opolska Caritas przekazała powodzianom z sześciu parafii pierwszy transport z pomocą żywnościową.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy