Najnowsze Wydania
-
Nowy numer 21/2024 Dokument:(8814537,Nakarm tłum, to w Ciebie uwierzy )
-
Gość Extra nr 9 Dokument:(8805448,Mama to miłość)
-
MGN 05/2024 Dokument:(8775482,Módl się za nami)
-
GN 19/2024 Dokument:(8793170,Dobry wzrok analfabety )
-
Historia Kościoła 03/2024 Dokument:(8746812,Najbardziej wpływowa Kobieta w historii)
Wyszukano wyników: 636
Lacrimosa Benedyktowi Szesnastemu
Ostatni papież, po którym płakałem, nazywał się Jan Paweł II. Tak, nie wstydzę się tego, choć płaksa ze mnie żadna i wyznaję raczej niepoprawną politycznie zasadę, że chłopaki nie płaczą. Płakałem wbrew ostentacyjnym nadrukom na koszulkach: „Nie płakałem po papieżu” i właściwie niewiele mnie nawet dotknęła ta ostentacja. Ba, łkałem jak głupi, z perspektywy czasu oceniam to jako rodzaj histerycznego strachu w sytuacji utraty najwyższego z ludzkich autorytetów, jakie dla mnie istniały.
Niepokój
Dziwne to słowo. Pisane rozłącznie, jako „nie pokój”, oznaczałoby wojnę. Pisane łącznie znaczy o wiele mniej niż przerażenie czy nawet strach. Skądinąd niepokój i strach są sobie pokrewne, różnią się jedynie stopniem reakcji organizmu, który ich doświadcza. Pozwolę sobie na postawienie dość odważnej tezy.
