Ten sam fragment z Pierwszego Listu św. Jana był już czytany w tym roku – w Niedzielę Chrztu Pańskiego, w wersji dłuższej o trzy wiersze.
1. Ten sam fragment z Pierwszego Listu św. Jana był już czytany w tym roku – w Niedzielę Chrztu Pańskiego, w wersji dłuższej o trzy wiersze. Czy jest to pomyłka, czy celowy zabieg redaktorów lekcjonarza? Nie wiadomo. W każdym razie kontekst liturgiczny jest dziś inny. Być może o wyborze tego czytania zadecydowało zdanie: „Jezus Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę i krew, i Ducha, nie tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi”. Woda i krew wypłynęły z boku Jezusa po śmierci na krzyżu i stały się symbolami chrztu i Eucharystii. Umierając, oddał nam swego Ducha. Wszystkie sakramenty są owocem misterium paschalnego Chrystusa, ale zwłaszcza chrzest i Eucharystia nawiązują wprost do Jego śmierci i zmartwychwstania. Chrzest zapoczątkowuje w nas życie, zrodzone na krzyżu. Eucharystia podtrzymuje w nas to życie, uobecniając Jezusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. W modlitwie mszalnej, kolekcie, odmawianej w Mszy dzisiejszej niedzieli, słychać echo tego Janowego zdania. Ta piękna modlitwa brzmi tak: „Boże zawsze miłosierny, Ty przez doroczną uroczystość wielkanocną umacniasz wiarę Twojego ludu; pomnóż łaskę, której udzieliłeś, abyśmy wszyscy głębiej pojęli, jak wielki jest chrzest, przez który zostaliśmy oczyszczeni, jak potężny jest Duch, przez którego zostaliśmy odrodzeni, i jak cenna jest Krew, przez którą zostaliśmy odkupieni”.
2. „Któż zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?” Warto zatrzymać się nad tym zdaniem. Niedziela dzisiejsza obchodzona jest jako Niedziela Miłosierdzia za sprawą św. siostry Faustyny. Jan pisze o zwycięstwie wiary. W osobie skromnej polskiej zakonnicy ta prawda jaśnieje niezwykłym blaskiem. Jej życie było jak życie Bożego Kopciuszka. Nikt z najbliższego otoczenia nie dostrzegał w niej tego piękna, które zobaczył Jezus. A Boski Oblubieniec wybrał właśnie ją. I ona stała się Jego narzędziem do przypomnienia światu prawdy o Bożym miłosierdziu. Ks. Józef Tischner tuż przed śmiercią napisał esej o miłosierdziu. Zestawił w nim „miłosierdzie” rewolucjonistów, którzy chcieli ulżyć doli cierpiącego ludu, z miłosierdziem, o którym pisali Faustyna w „Dzienniczku” i Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia. To dwa różne miłosierdzia. „Wszystko, co z Boga zrodzone, zwycięża świat”. Zwycięstwo nad niesprawiedliwością, wszelka prawdziwa nadzieja wyzwolenia nie płynie z człowieka ani z żadnej ideologii, ale tylko z Boga. Krzyż i zmartwychwstanie są dziełem miłości Boga, najwspanialszym aktem Jego miłosierdzia. Ratowanie ludu przez rewolucjonistów wszelkiej maści kończy się zawsze morzem ludzkiej krwi. Ratowanie ludu przez Boga dokonuje się przez Krew Jego Syna. Jeden za wszystkich, raz na zawsze. Dlatego Faustyna uczy modlitwy: „Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata”. Człowiek przed oczy Boga stawia widok ukrzyżowanego Syna i prosi o zmiłowanie. Popatrz, Boże, na nas przez Niego. Daj nam się obmyć w Wodzie i Krwi z Jego boku i napełnij Jego Duchem. Zwyciężamy, wierząc w Jego zwycięstwo.