O tym, dlaczego Franciszek nieustannie wędrował i dlaczego Tomasz z Celano zanotował: „Nie modlił się. Sam był modlitwą”, mówi o. Rufin Andrzej Kyc.
Marcin Jakimowicz: W Fonte Colombo zawstydziło mnie to, że ja szukam najwygodniejszego miejsca do modlitwy, a Franciszek modlił się w zimnej, wilgotnej grocie, gdzie spał z kamieniem pod głową. Czy nie za bardzo fiksujemy się na tym, by stworzyć sobie do modlitwy odpowiednie warunki?
Rufin Andrzej Kyc: I tak, i nie. (śmiech). Zobacz: z jednej strony modlitwa to doświadczenie bardzo wewnętrzne, duchowe, ale z drugiej chrześcijaństwo to religia Wcielenia – Bóg staje się człowiekiem, takim jak ja i ty. I dobrze wiesz, że nawet Jezus miał swoje ulubione miejsca modlitwy. Miejsce może na mnie działać integrująco, może mi pomagać albo może mnie dezintegrować – np. kiedy przestrzeń, w której się modlę, jest zaśmiecona albo po prostu brzydka. Co oczywiście nie oznacza, że mnie ta przestrzeń determinuje, że piękny kościół lub cudna przyroda są gwarancją, że się skupię. Wcale nie. Modlitwa to też łaska. Ale chcę podkreślić, że przestrzeń fizyczna ma ogromne znaczenie. Fonte Colombo, Alwernia czy inne miejsca odosobnienia, w których modlił się Franciszek, nie były przypadkowe – on je kochał. Czuł się tam dobrze. One wydają się surowe, nie są luksusowe. Być może też miałeś doświadczenie tego, że w tych wszystkich franciszkowych „skrytkach” – Fonte Colombo, Erem w Carceri, Greccio, La Verna i wiele innych – mogłeś się poczuć sobą. Czy nie czułeś się tam bezpiecznie i komfortowo? Dla mnie te miejsca to przestrzeń, gdzie nie muszę się przed nikim i przed niczym chronić… gdzie mogę być sobą. Takie mam doświadczenie Fonte Colombo. Bliska jest mi myśl, którą zanotował Henry David Thoreau, który o doświadczeniu życia w prostocie, blisko natury, pisał: „Zamieszkałem w lesie, albowiem chciałem żyć świadomie, stawiać czoła wyłącznie najbardziej ważnym kwestiom, przekonać się, czy potrafię przyswoić sobie to, czego może mnie nauczyć życie, abym w godzinie śmierci nie odkrył, że nie żyłem. Nie chciałem prowadzić życia, które nim nie jest, wszak życie to taki skarb; nie chciałem też rezygnować z niczego, chyba że było to absolutnie konieczne”. Może w takich miejscach jak Fonte Colombo po prostu czujemy, że żyjemy?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.