Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Informacje o kościele, diecezjach, opinie publicystyka katolickich dziennikarzy.
  • Nowy numer
  • Kościół
  • Polska
  • Świat
  • Kultura
  • Nauka
  • Opinie
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Elbląska
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • Więcej
    • Biblia
    • Liturgia
    • Serwisy specjalne
    • Felietony
    • Retro Gość
    • Smaki życia
    • Podcasty
    • Wideo
    • Z bliska
    • Quizy
    • Patronaty
    • Foto Gość
    • Archiwum GN
    • Historia Kościoła
    • Gość Extra
    • Prenumerata

Najnowsze Wydania

  • GN 38/2025
    GN 38/2025 Dokument:(9425048,Prawdy nie znajdziesz w świecie)
  • GN 37/2025
    GN 37/2025 Dokument:(9415138,Czy ból trzeba kochać?)
  • GN 36/2025
    GN 36/2025 Dokument:(9406888,Szczęście w nieszczęściu)
  • Historia Kościoła (11) 05/2025
    Historia Kościoła (11) 05/2025 Dokument:(9398688,„Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Wyjście przed szereg czy uzdrawianie pamięci?)
  • GN 35/2025
    GN 35/2025 Dokument:(9399234,Nieznajomość prawdy szkodzi )
www.gosc.pl → Marcin Jakimowicz → Proszę dotykać eksponatów

Proszę dotykać eksponatów przejdź do galerii

Przy drzewku bawełnianym pracują stuletnie krosna, na ekranie szwaczki narzekają na ciężką pracę, a przebrani w stroje z epoki przewodnicy opowiadają fascynującą historię żydowskiego milionera. W Łodzi ruszyło muzeum w fabryce. Albo raczej fabryka w muzeum.

 
Henryk Przondziono

Ci, którym muzea kojarzą się z przeraźliwą ciszą, zmąconą jedynie szuraniem wiecznie spadających filcowych kapci i ostrzeżeniami „Nie dotykać eksponatów”, mogą odetchnąć. Po zapierającym dech w piersiach monumentalnym warszawskim Muzeum Powstania Warszawskiego doczekaliśmy się kolejnej interaktywnej placówki: łódzkiego Muzeum Fabryki. Oba zaprojektował Mirosław Nizio, absolwent architektury warszawskiej ASP i nowojorskiego Fashion Institute of Technology. Artysta wygrał też ostatnio przetarg na zaprojektowanie gdańskiego Muzeum „Solidarności”. Nic dziwnego. Jego prace zadziwiają. Zagospodarowany jest dosłownie każdy metr. Eksponaty nie są zamknięte w szklanych gablotach: można je zobaczyć w ruchu, w ich „naturalnym środowisku”.

W łódzkim muzeum ożyły stare maszyny. Z dala słychać ich charakterystyczny huk. Można dotknąć materiałów włókienniczych, obejrzeć filmy, zdjęcia i pamiątki z okresu działalności zakładów. To miejsce tętni życiem. Muzeum otwarto 27 stycznia, a w ciągu dwóch pierwszych dni przewinęło się przez nie już 2 tysiące osób. Wśród nich sporo starszych kobiet. Kiedyś przez osiem godzin ślęczały w ogromnej ceglanej hali przy krosnach. Wówczas narzekały na ogromny huk, gorąco i 70-procentową wilgotność (by nie rwała się bawełna). Ich chorobą zawodową była głuchota. Dziś wracają do muzeum z ogromnym sentymentem. Biorąc do ręki zwoje bawełnianych nici i strzępy kolorowych materiałów, są wzruszone. Wchodzimy do środka. Wpuszcza nas młodziutka bileterka w XIX-wiecznym stroju. Cena biletu – jedynie dwa złote.

Potworny huk
– Zacząłem tu pracować jako ślusarz 2 lipca 1958 roku – precyzyjnie opowiada Leszek Sośnicki. Jest naszym przewodnikiem po hali. – Sercem galerii są cztery stuletnie działające krosna, tkające materiał. Dzięki nim można sobie choć trochę wyobrazić, jak wyglądała praca, gdy w hali huczało dwa tysiące takich krosien. Jedna kobieta obsługiwała cztery maszyny, a gdy w latach sześćdziesiątych zainstalowano nowsze modele, pracownica odpowiedzialna była za szesnaście krosien. Maszyny sprzed pół wieku ożyły.

Słyszymy hałas wielokrotnie mniejszy niż w czasach, gdy hala tętniła życiem. Ludzie opowiadali, że nawet przechodząc za murem zakładów, trzeba było krzyczeć, by się dogadać. To prawda? – Nie. To przesada – uśmiecha się pan Leszek. Ale rzeczywiście, gdy weszło się na halę, człowiek stawał ogłuszony. I tak dobrze, że muzeum oszczędza zwiedzającym jeszcze jednego – zapachu. Gdy wchodziłem do magazynu, gdzie leżały gotowe tkaniny, z oczu płynęły łzy. Ostry smród chemikaliów, w których płukano bawełnę, wisiał dosłownie w powietrzu – opowiada pan Leszek. Podchodzimy do trójwymiarowego modelu potężnej fabryki i… drzewka bawełnianego. Nie udało się posadzić żywego krzewu, brakowało światła, na jego imitacji wiszą jednak prawdziwe kłębki bawełny. To jedyna imitacja w muzeum. By zadbać o szczegóły, architekt długo chodził po łódzkich antykwariatach i targowiskach.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90 zł

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję? zaloguj się
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« ‹ 1 › »
Proszę dotykać eksponatów

WIARA.PL DODANE 19.03.2012 AKTUALIZACJA 19.03.2012

Proszę dotykać eksponatów

​Przy drzewku bawełnianym pracują stuletnie krosna, na ekranie szwaczki narzekają na ciężką pracę, a przebrani w stroje z epoki przewodnicy opowiadają fascynującą historię żydowskiego milionera. W Łodzi ruszyło muzeum w fabryce. Albo raczej fabryka w muzeum.  
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

|

08.02.2007 13:06 GN 06/2007

publikacja 08.02.2007 13:06

FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj

Marcin Jakimowicz

Polecane w subskrypcji

  • Skrzatusz - sanktuarium cudownej Piety
    • z bliska
    • Karol Białkowski
    Skrzatusz - sanktuarium cudownej Piety
  • Nie takie drony straszne?
    • Polska
    • Jerzy Kopański
    Nie takie drony straszne?
  • W NATO powinny palić się wszystkie czerwone lampki
    • Polska
    • Maria Przełomiec
    W NATO powinny palić się wszystkie czerwone lampki
  • „Matka Boża z Dzieciątkiem i św. Stanisławem Kostką” na płótnie z XVII wieku
    • W ramach
    • Leszek Śliwa
    „Matka Boża z Dzieciątkiem i św. Stanisławem Kostką” na płótnie z XVII wieku

E-sklep

  • Nowości
  • Książki
  • Pozostałe
  • Historia Kościoła nr 05/2025
    Historia Kościoła nr 05/2025
  • Historia Kościoła nr 04/2025
    Historia Kościoła nr 04/2025
  • Gość Extra nr 02/2025
    Gość Extra nr 02/2025 Serce Najświętsze
  • Szczeliny. Bóg w popękanej psychice
    Szczeliny. Bóg w popękanej psychice
  • Bóg nie jest korkiem do wanny. Dzieciogadki wujka Kamila
    Bóg nie jest korkiem do wanny. Dzieciogadki wujka Kamila
  • O Katarzynie i Cudownym Medaliku
    O Katarzynie i Cudownym Medaliku
  • Kubek ceramiczny – Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
    Kubek ceramiczny – Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
  • Kropielnica ceramiczna - kłos granatowy
    Kropielnica ceramiczna - kłos granatowy
  • Krzyż ceramiczny - kłos granatowy
    Krzyż ceramiczny - kłos granatowy
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X