Były kataloński premier musi osobiście stawić się w parlamencie

Hiszpański Trybunał Konstytucyjny oświadczył w sobotę, że były kataloński premier Carles Puigdemont może być zaprzysiężony na premiera Katalonii tylko jeśli będzie fizycznie obecny w parlamencie i uzyska pozwolenie sędziego na udział w posiedzeniu.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że zaplanowane na wtorek posiedzenie parlamentu katalońskiego zostanie zawieszone jeśli podjęta zostanie próba ponownego wyboru Puigdemonta na premiera Katalonii, bez jego obecności w parlamencie.

"Obecne okoliczności nie pozwalają na jego zaprzysiężenie" - powiedziała na czwartkowej konferencji prasowej w Madrycie wicepremier Hiszpanii Soraya Saenz de Santamaria. Przyznała, że status prawny Puigdemonta nie pozwala mu na stawienie się osobiście na głosowaniu w sprawie zaprzysiężenia. Jeśli Puigdemont wróci do Hiszpanii, to zostanie aresztowany.

55-letni Puigdemont, który od 30 października przebywa w Brukseli, ponownie może zostać premierem Katalonii, gdyż jego kandydatura została wyłoniona po grudniowych, przedterminowych wyborach do regionalnego parlamentu.

Puigdemont informował, że chce by zaprzysiężono go na premiera zaocznie i zapowiadał, że mógłby rządzić Katalonią z Belgii. Jednak sprzeciwia się temu zarówno opozycja w Katalonii, jak i rząd centralny w Madrycie premiera Mariano Rajoya. Także prawnicy katalońskiego parlamentu ocenili, że jest to niezgodne z jego regulaminem.

Rząd centralny zdymisjonował Puigdemonta i jego gabinet 27 października 2017 roku za nielegalne w świetle hiszpańskiej konstytucji działania na rzecz secesji Katalonii. Teraz byłemu premierowi i wszystkim członkom jego rządu zarzuca się m.in. rebelię i nieposłuszeństwo wobec władz centralnych.

Czterech byłych ministrów przebywa wraz z Puigdemontem w Brukseli, dwóch jest w areszcie w Hiszpanii, pozostali są na wolności.

« 1 »