Adwentowe granie przejdź do galerii

Ten dźwięk słychać tylko w Adwencie. W suchą, mroźną noc niesie się na wiele kilometrów. Od niepamiętnych czasów zapowiada na Podlasiu nadejście Zbawiciela.

Nie każdy o tym wie. – Jechałem kiedyś z Hajnówki do domu – opowiada Włodek, zaopatrzeniowiec z Wielkopolski. – Był grudzień, mroźna noc, ciemno. W okolicach Ciechanowca złapałem gumę. Podstawiłem lewarek i kręcę. I wtedy usłyszałem jakiś dziwny dźwięk, ni to ryk jelenia, ni trąba. Dobiegał z lewej strony. Najpierw kilka krótkich dźwięków, później dłużej i niższym tonem. To miało melodię i rytm, brzmiało, powiedziałbym, dostojnie. Za chwilę podobny dźwięk dobiegł z innej strony. Gdy się skończył, odpowiedział mu ten pierwszy. Wrażenie było niesamowite. Zdążyłem zmienić koło, a to dziwne granie wciąż trwało. Później dowiedziałem się, że to było adwentowe granie na ligawkach.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
Andrzej Klejzerowicz nie tylko gra na ligawkach, ale także potrafi je wyrabiać. – W swoim życiu zrobiłem już ponad tysiąc ligawek – mówi. Na zdjęciu A. Klejzerowicz w swojej pracowni pod Ciechanowcem

WIARA.PL DODANE 10.12.2015

Adwentowe granie

oceń artykuł Pobieranie..