Księga na czas próby

Uważa się ją za księgę trudną, niedostępną, dziwną. Kojarzymy ją z klęskami. Tymczasem Apokalipsa niesie pociechę dla Kościoła w czasie prześladowań i zwątpienia. Jej orędzie pasuje jak ulał na nasze czasy!

Boimy się tej ostatniej księgi Nowego Testamentu. Słowo „apokalipsa” przywołuje obrazy grozy, wojny, zniszczenia. Język pełen symboli bywa niezrozumiały. A przecież dzieło św. Jana to wielki finał biblijnej symfonii. To także jest słowo Boże skierowane do nas. Pod koniec starego i na początku nowego roku liturgicznego Kościół zachęca nas do lektury tej księgi. Proponuję kilka myśli, które, ufam, pomogą zrozumieć jej przesłanie i odszyfrować najważniejsze symbole.
 

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Tomasz Jaklewicz