Prokuratura Rejonowa w Sokółce odmówiła wszczęcia dochodzenia ws. zakłócenia obchodów islamskiego Święta Ofiarowania w Bohonikach (Podlaskie) przez obrońców praw zwierząt. Oceniła, że w ich zachowaniu nie było znamion czynu zabronionego.
W ocenie śledczych zachowanie działaczy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals nie miało na celu ograniczenia muzułmanom możliwości wypełniania powinności religijnych związanych ze Świętem Ofiarowania.
"Nie było to zachowanie złośliwe, złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego. Nie było też obrażania uczuć religijnych" - powiedziała PAP w piątek prok. Marta Dobrowolska-Filipkowska z Prokuratury Rejonowej w Sokółce. Dodała, że incydent miał miejsce po zakończonych modlitwach w meczecie, a bezpośrednio po nich nie odbywał się jeszcze ubój rytualny.
Postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania jest nieprawomocne, przysługuje na nie zażalenie.
W połowie października, w pierwszy dzień obchodów Święta Ofiarowania w Bohonikach doszło do utarczek słownych między przedstawicielami społeczności muzułmańskiej a obrońcami praw zwierząt z OTOZ Animals, którzy próbowali uniemożliwić zapowiadany (i integralnie związany ze świętem) rytualny ubój zwierząt.
Incydent częściowo miał miejsce na ulicy, częściowo na posesji, gdzie znajduje się Dom Pielgrzyma w Bohonikach, należący do gminy muzułmańskiej. Ostatecznie obrońcy praw zwierząt wycofali się z posesji. Potem okazało się, że w czasie święta doszło do uboju jednego baranka.
Kilka dni później zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu zakłócenia uroczystości religijnych złożyli: przewodniczący gminy muzułmańskiej w Bohonikach Maciej Szczęsnowicz oraz mufti Tomasz Miśkiewicz z Muzułmańskiego Związku Religijnego.
Po miesięcznym postępowaniu sprawdzającym prokuratura uznała jednak, iż do popełnienia przestępstw przeciwko wolności sumienia i wyznania, wymienionych w tych zawiadomieniach (m.in. przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktów religijnych oraz obrazy uczuć religijnych) nie doszło.
Prokuratura oceniła, po zapoznaniu się z materiałem dowodowym (m.in. nagraniami telewizyjnymi z wydarzeń w Bohonikach), że zachowanie działaczy OTOZ Animals nie wyczerpało znamion przestępstw przeciwko wolności sumienia i wyznania, wymienionych w zawiadomieniach.
Jak powiedział w piątek PAP przewodniczący Szczęsnowicz, najprawdopodobniej nie będzie się odwoływał od tej decyzji, bo - jak zaznaczył - gmina "nie chce robić takiego wielkiego zamieszania, jakie im zrobiono na święto". Dodał, że będzie w tej sprawie kontaktował się jeszcze z muftim i to on podejmie ostateczną decyzję.
Miśkiewicz powiedział PAP, że jeszcze nie zapoznał się z uzasadnieniem prokuratury. Dodał, że po zapoznaniu będzie ono analizowane z prawnikiem i w przyszłym tygodniu zostanie wydany komunikat z decyzją w tej sprawie.
Kilka dni temu sokólska prokuratura odmówiła też wszczęcia śledztwa w sprawie uboju rytualnego, do którego w Bohonikach doszło. W tym przypadku również uznała, iż nie doszło do popełnienia przestępstwa. To postanowienie również nie jest jeszcze prawomocne, ale obrońcy praw zwierząt już zapowiedzieli jego zaskarżenie.
Kurban Bajram w Bohonikach
isokolkaeu