Rozpoczęła się rozprawa ws. skargi katyńskiej

W Europejskim Trybunale Praw Człowieka rozpoczęła się rozprawa w sprawie skargi katyńskiej. Krewni ofiar NKWD z 1940 r. oskarżają władze Rosji o nierzetelnie przeprowadzone śledztwo katyńskie i nieludzkie traktowanie przed rosyjskim wymiarem sprawiedliwości.

Na publicznej rozprawie, która rozpoczęła się w środę punktualnie o godz. 9.15, pojawił się zespół polskich prawników reprezentujących 15 krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, przedstawiciele polskiego MSZ oraz rządu Federacji Rosyjskiej. Argumentacji każdej z tych stron wysłucha Wielka Izba Trybunału, czyli 17 sędziów orzekających tylko w najważniejszych dla europejskiego porządku prawnego sprawach.

"Jesteśmy dobrej myśli. Przygotowaliśmy bardzo mocną argumentację z szerokimi odniesieniami do prawa międzynarodowego i orzeczeń sądów międzynarodowych. Liczymy na to, że nie będzie żadnych niespodzianek ze strony Rosjan" - powiedział PAP tuż przed rozprawą prof. Ireneusz Kamiński, współautor argumentacji prawnej przedłożonej Trybunałowi, który wspólnie z innymi prawnikami z Polski i Rosji reprezentuje krewnych ofiar NKWD z 1940 r.

Z kolei reprezentujący rząd Rosji wiceminister sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej Georgij Matiuszkin odmówił komentarza tłumacząc, że zanim nie pojawi się ostateczny wyrok Trybunału nie chce wpływać na opinie sędziów. "Kiedy Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosi werdykt jestem do dyspozycji. Dzisiaj nie będzie z mojej strony żadnych komentarzy" - powiedział PAP Matiuszkin.

Trybunał w Strasburgu ma ocenić, czy Rosja przeprowadziła skuteczne śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej. Obowiązek taki wypływa z proceduralnego aspektu art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który wymaga od państwa przeprowadzenia skutecznego postępowania wyjaśniającego w sprawie morderstwa. Trybunał nie zajmuje się natomiast oceną, czy Rosja ponosi winę za zbrodnię katyńską, bo to w świetle faktów historycznych jest oczywiste.

Krewni jeńców wojennych zamordowanych w 1940 r. przez NKWD zarzucają władzom Rosji, że prowadząc od 1990 do 2004 r. śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej nie dokonały jej należytej kwalifikacji prawnej, nie ustaliły jej sprawców i związanych z nią okoliczności. Postępowanie katyńskie prowadziła rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa, która odmówiła skarżącym przyznania statusu pokrzywdzonych i wykluczyła ich w ten sposób ze śledztwa.

W pierwszej kolejności Trybunał będzie musiał ocenić, czy ma uprawnienia, by zbadać zarzut skarżących, że Rosja nie wywiązała się z obowiązku wyjaśnienia zbrodni katyńskiej i tym samym naruszyła art. 2 konwencji.

Trybunał wysłucha odpowiedzi stron na kilka pytań, z których jedno dotyczyć będzie kwalifikacji prawnej Katynia. Brzmi ono: Czy masowy mord na polskich jeńcach można scharakteryzować jako zbrodnię wojenną?

Pozytywna odpowiedź na to pytanie może - biorąc pod uwagę wcześniejsze orzecznictwo Trybunału - przekonać sędziów, że mają prawo ocenić, czy Rosja dochowała obowiązku wyjaśnienia zbrodni katyńskiej. Zdaniem polskich prawników, wyjątkowość mordu NKWD na prawie 22 tys. polskich obywateli, m.in. to, że jest to specyficzna masowa zbrodnia wojenna, a więc zbrodnia prawa międzynarodowego nieulegająca przedawnieniu, może pozwolić sędziom na zbadanie zarzutu naruszenia art. 2 ze względu na potrzebę ochrony wartości założycielskich Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Na rozprawie obecni są skarżący m.in. Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka oraz Krystyna Krzyszkowiak, córka oficera policji, którego NKWD zamordowała w Twerze (dawniej Kalinin). W rozprawie uczestniczą też przedstawiciele polskiego MSZ; na czele delegacji jest wiceminister spraw zagranicznych Maciej Szpunar.

Rozprawa Wielkiej Izby Trybunału jest efektem odwołania się skarżących od pierwszego wyroku strasburskich sędziów z 16 kwietnia 2012 r. Trybunał w siedmioosobowym składzie uznał wtedy, że "masowy mord dokonany na polskich więźniach można traktować jako zbrodnię wojenną". Według sędziów, obowiązek humanitarnego traktowania jeńców wojennych i zakaz ich zabijania należał do międzynarodowego prawa zwyczajowego, a jego poszanowanie było obowiązkiem władz sowieckich.

Trybunał uznał jednak przy tym, że nie ma uprawnień, by badać, czy Rosjanie przeprowadzili skuteczne śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej. Decyzję tę Trybunał uzasadnił m.in. tym, że Rosja przyjęła konwencję dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa. Ich zdaniem, dopiero "nowe dowody lub okoliczności związane ze zbrodnią katyńską" po 1998 r. mogłyby uzasadnić jurysdykcję Trybunału w odniesieniu do rosyjskiego śledztwa katyńskiego.

W wyroku sędziowie byli jednak w tej sprawie podzieleni, na co zwrócili uwagę pełnomocnicy prawni skarżących. Trzech sędziów, w tym obecny prezes Trybunału Dean Spielmann, uznało w zdaniu odrębnym, że już sam fakt, iż Katyń był zbrodnią wojenną, wystarcza, by Trybunał mógł oceniać, czy rosyjska prokuratura rzetelnie prowadziła śledztwo katyńskie. Ci sami sędziowie stwierdzili, że gdyby Trybunał poddał ocenie rosyjskie śledztwo ws. Katynia, to powinien uznać je za nieskutecznie i przeprowadzone z naruszeniem przez Rosję art. 2 konwencji.

Krewni ofiar NKWD oskarżają ponadto władze Rosji o nieludzkie i poniżające traktowanie m.in. poprzez negowanie zbrodni katyńskiej jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów. 16 kwietnia 2012 r. Trybunał uznał, że rosyjski wymiar sprawiedliwości nieludzko traktował polskich skarżących nie tylko poprzez negowanie zbrodni katyńskiej, co porównał do negowania Holokaustu, ale również poprzez odmowę prawnej rehabilitacji polskich ofiar NKWD. Stwierdził jednak, że dotyczy to tylko 10 osób z 15. Rozróżnienie to sędziowie uzasadnili powołując się na kategorię "silnej więzi rodzinnej" i uznali, że tylko ci skarżący, którzy jako dzieci poznali swoich ojców lub, w jednym wypadku, byli w związku małżeńskim, zostali przez władze Rosji pokrzywdzeni.

Podczas rozprawy Trybunał będzie również rozważał ewentualne naruszenie przez Rosję art. 38 konwencji, który zobowiązuje państwa do współpracy ze strasburskimi sędziami. Do tej pory rząd Rosji konsekwentnie odmawia przedstawienia Trybunałowi m.in. kopii postanowienia o umorzeniu śledztwa ws. Katynia z 2004 r.

Wyrok Trybunału, który najprawdopodobniej zapadnie pod koniec bieżącego roku, będzie ostateczny. Ewentualne korzystne dla polskiej strony orzeczenie może spowodować ponowne wszczęcie w Rosji śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej i tym razem skuteczne jego przeprowadzenie, a także wypłatę odszkodowań dla skarżących. Nadzór nad wykonaniem wyroków Trybunału w Strasburgu sprawuje Komitet Ministrów Rady Europy.

Trybunał rozpatruje skargę łącznie 15 krewnych ofiar NKWD z 1940 r. Są to: skarga złożona w 2009 r. przez Witomiłę Wołk-Jezierską, córkę zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka wraz z 12 innymi osobami oraz skarga z 2007 r. złożona przez Jerzego Janowca i Antoniego Trybowskiego, syna i wnuka oficerów, jeńców obozu w Starobielsku, rozstrzelanych w Charkowie.

« 1 »