Szanowny Panie Redaktorze, Cytat z Pana Artykułu: "Działania wielu polityków – i koalicji rządzącej, i opozycji – obniżają szacunek wobec instytucji państwa, wiarygodność komunikatów, zaleceń i nakazów" Czytam i czytałem dużo - ale nie czytałem żadnej wypowiedzi polityków z koalicji rządzące pochodzących z PiS aby któryś z nich podważał wiarygodność opinii czy istnienia epidemii. Uważam, że cytat i opinia Pana mija się z prawdą ! W moim środowisku tylko zwolennicy opozycji podważali taka opinię - do czasu - aż któryś z nich doświadczył COVID-19 na swoich bliskich !
A pana ministra Szumowskiego, który do dzisiaj chodzi bez maseczki bo "nie ma objawów" widziałeś? W zasadzie możesz sobie obejrzeć jego dowolne zdjęcie z ostatnich trzech miesięcy.
Zgadzam się z panem co do oceny ludzkich reakcji na Covid. W punkt. Niestety ta ocena dotyczy tez naszego Kościoła. Tutaj tez jest wielu takich którzy wiedza z cała pewnością lepiej. I to wśród wiernych i hierarchów. Absolutnie popieram decyzje arcybiskupów którzy czując się odpowiedzialni za dusze ale tez i ciała ludu Bożego podjęli i ciagle podejmują decyzje o stosowaniu się do obostrzeń (w czynach, nie tylko w słowach). Dobry Boże miej nas w swej opiece, daj zdrowie i rozum światły by wybierać ścieżki które będą służyć Twojej chwale.
W obostrzeniach trzeba jednak pamiętać, że zarazić można się tylko od osoby zarażonej. Np. ognisko u redemptorystów zostało przywleczone z Niemiec. W większości kraju nie ma osób zarażonych chodzących sobie po ulicach. Tak jest jedynie tam, gdzie nie są w stanie opanować ognisk epidemii.
Jeżeli +wszystkie+ osoby, zarażone w kraju są wykryte i odizolowane kwarantanną ("nie ma osób zarażonych chodzących sobie po ulicach") to jakim cudem dochodzi do kolejnych zarażeń?
@CSOG no właśnie? W województwie pomorskim ostatnie ogniska są z "importu". Kilka osób zostało przechwyconych zanim innych zarazili. Największe u nas ognisko, a właściwie sieć 8 ognisk, zaczęło się tydzień po Wielkanocy. Można przypuszczać, że ktoś przyjechał/wyjechał na święta. Z publicznie dostępnych informacji wiadomo, że zaczęło się od jednego gospodarstwa domowego, gdzie były osoby pracujące w służbie zdrowia i DPS-ach. Doszło do chyba ponad 200 osób.\ Zapytam - dlaczego nie ma ognisk, których pochodzenie nie jest znane?
I ja czasami też się dziwię. W połowie marca 2020 ogłoszono w Polsce decyzję o zamknięciu palcówek edukacyjnych. Był to początek działań określanych jako lock down, zmierzający do powstrzymania pandemii drogą podwyższonej społecznej izolacji. W tym czasie sytuacja w innych państwach wyglądała już znacznie poważniej i gorzej. A zatem upłynęło od tamtego dnia trzy miesiące. Niepokojące wiadomości o tym, że pandemia wirusa Sars Cov2 może być groźna docierały jednak dużo wcześniej. Już w połowie stycznia 2020 z Chin napływały niepokojące informacje. Od tamtej chwili upłynęło pięć miesięcy. Pytanie które mnie niepokoi to: jaka nowa hipoteza naukowa dotycząca pandemii Sars Cov2 została definitywnie potwierdzona lub obalona ? Inaczej formułując pytanie jakich nowych twardych dowodów naukowych dostarczyła nam nauka o tym zagrożeniu, które nie znane były wcześniej? Nie próbuję tu podważyć zalet i dobrodziejstw płynących z osiągnięć nauki. Nie zamierzam nauki deprecjonować, nie chcę umniejszać jej wagi i roli w służbie dobru ludzkości. Zwracam jednak uwagę na jej swoistą bezwładność i powolność. Pomimo globalnej ogólnoświatowej mobilizacji, pomimo międzynarodowej współpracy. Dysponując potężnym potencjałem arsenału, mocą obliczeniową superkomputerów, elektronowymi mikroskopami, środkami finansowymi liczonymi w bilionach. Nauka potrzebuje jednak również czasu. I wydaje się to bariera nie do pokonania. Czas. A gdyby było go znacznie mniej? Gdyby zjadliwość i skuteczność zakaźna wirusa była większa? Pandemię udało się w jakimś stopniu ograniczyć wykorzystując środek zwany lockdown’em, środek którego możliwość powtórnego użycia wielu ekspertów wyklucza. Co będzie kiedy wirus przypuści kolejny atak, a prawdopodobieństwo takiego scenariusza bardzo wielu ekspertów naukowych ocenia jako bardzo duże? Jakich nowych narzędzi do walki z tym zagrożeniem potrafi dostarczyć nam nauka w takim czasie jakim dysponujemy? Trzeba chyba zakończyć umiarkowanym optymizmem: Przeżyjemy to zobaczymy :) Jedyny wniosek jaki się nasuwa to nauka jest wielka i pożyteczna. Wszechmocna jednak nie jest.
To wszystko jest zaplanowane i dobrze skoordynowane. Nazywamy to Planned-demic. Nikt nie twierdzi, że nie ma taj choroby, ale ta epidemia to pretekst do upieczenia czegoś innego. Świat przy świńskiej grypie zachowywał się inaczej. Narobią długów, a później będziemy sprzedawać wszystko, żeby to spłacić!
Skasowali mi post jak dyskutowałem z sensewnością noszenia masek. Co jest w dużym kontraście do tego, że inni piszą tutaj bzdury o Kościele Świętym, propagują herezje, kwestiinują autentyczność objawienia zawartego w nauce Apostołów i to wisi nie usuwane przez nikogo. Od redakcji katolickie spodziewał bym się większego wyczucie na obronę dobrego imienia Kościoła, jeżeli pojawiają się kontrowersje co do rządzących to przynajmniej należy dać ludziom porozmawiać. Od Św biskupa Stanisława Kk jasno potrafił władzy ustalić granicę. Nie jesteśmy prawosławiem lub kościołem aglikańskin, gdzie kościół podporządkowany jest władzy!
Tu się z Panem zgodzę. Na łamach Gościa Niedzielnego prędzej pozostanie wpis, gdzie obraża się Jezusa, niż wpis, gdzie krytykuje się PIS. Widać jakie priorytety ma rzekomo katolicka gazeta.
Dodać można jeszcze jedną ciekawą hipotezę od jednego z lekarzy, że w naszym środkowo-wschodnim klimacie przechodzimy systematycznie i masowo fale przeziębień, gryp itp. z których ok. 20 wywoływanych jest przez znane nam już korona-wirusy. To daje nam większą odporność na nowe korona-wirusy. Ale to tylko hipoteza, dobra jak każda inna.
Poza tym w całej tej pandemii najbardziej wątpliwe, i szczególnie w naszym regionie, są statystyki. Każdy ma inne strategie badań i wyliczeń, więc trudno je na serio porównywać.
wczoraj czytałem hipotezy z końcówki marca, które mówiły o tym, że wszystko wyhamuje około końca kwietnia i zatrzyma się na 9.000 zakażonych. O ile pamiętam opinia pochodziła z jednego z wiodących polskich uniwersytetów. Cóż, hipoteza była dobra, jak każda inna.
Taki scenariusz był możliwy i bardzo prawdopodobny. Gdyby służby sanitarne w woj. śląskim były sprawne jak w większości kraju, tak pewnie by było. Ale tam chyba nie wierzyli w koronawirusa i mamy na Śląsku jak np. w Szwecji.
No więc nie, proszę Pana. Łatwo pewnie siedzieć na kanapie i oceniać innych, ale myli się Pan okrutnie. Tutaj - bo jestem ze Śląska - wierzono w koronawirusa. Ale też tutaj kazano górnikom pracować, bo pracodawca - spółki skarbu państwa - nie wpadł na to, że to głupi pomysł. A my tutaj nie idziemy na lewe L4, jak nie jesteśmy chorzy, tylko robimy swoje. Więc nasi górnicy, mimo zagrożenia, poszli do pracy. Podobnie jak nasze służby sanitarne, które dniami i nocami pracowały w pocie czoła, ratując życie ludziom - w Raciborzu, w Zabrzu, w Tychach, w setkach mniejszych i większych szpitali, sor-ów, placówek medycznych.
Najbardziej podoba mi się, jak w takim pseudonaukowym (ale sprawiającym profesjonalne i mądre wrażenie) artykule jest przypis, który brzmi: "o haplogrupach proszę poczytać sobie gdzie indziej, pełno jest tego choćby w Internecie". Cudo! Że nie wspomnę o tym, że dwa przypisy poniżej autor odwołuje się do najważniejszego źródła naukowego, czyli Wikipedii :) Poza tym wzorcowy przykład dobierania danych i wniosków pod tezę. Ale fakt, zabawa przednia:)
dodam jeszcze moją prywatną hiptezkę, że zagęszczenie ludności jest u nas mniejsze, a więc dystanse są z natury większe. Nie ma maga miast od 5 milionów i akumulacji zagęszczeń ludności. Chociaż wyjątkiem są tutaj Warszawa i Górny Śląsk.
Wczoraj sprawdziłem statystykę śmiertelnych wypadków drogowych za rok 2019. W Polsce w wypadkach zginęło 242 osób na 1 milion mieszkańców. Statystyki corona-wirusa są oczywiście otwarte i z rocznym spojrzeniu nie porównywalne, ale aktualnie oficjalna liczba to 30 zmarłych osób na 1 milion mieszkańców. Nie wiemy jak to się rozwinie, ale można założyć, że to będzie ze 120 ofiar w skali roku.
Z tego wynikałoby, że wyjeżdżając samochodem na ulicę mamy 2-krotnie większą szansę bycia zabitym w wypadku komunikacyjnym, niż bycia zabitym przez złapanego nowego korona-wirusa. To nieco wyjaśnia demobilizację społeczeństwa, chociaż nie usprawiedliwia lekceważenia i nonszalancji wobec tej choroby. Jak ktoś na siłę szuka guza, to w końcu go znajdzie.
Syn pokazał mi ostatnio grafikę, na której Godzilla niszczy miasto. Jeden człowiek krzyczy: uciekaj, Godzilla nadchodzi! A drugi na to: Po co uciekać, gryp sezonowa zabija więcej osób, niż Godzilla. Tyle wart jest Pana wpis.
Naukowcy na całym świecie od wielu lat szukają lekarstwa na raka. Niepotrzebnie. Bo teraz już nikt na raka nie umiera. Wszyscy umierają tylko na koronawirusa...
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Tomasz RożekDODANE 11.06.2020AKTUALIZACJA 12.06.2020
Największe u nas ognisko, a właściwie sieć 8 ognisk, zaczęło się tydzień po Wielkanocy. Można przypuszczać, że ktoś przyjechał/wyjechał na święta. Z publicznie dostępnych informacji wiadomo, że zaczęło się od jednego gospodarstwa domowego, gdzie były osoby pracujące w służbie zdrowia i DPS-ach. Doszło do chyba ponad 200 osób.\
Zapytam - dlaczego nie ma ognisk, których pochodzenie nie jest znane?
W połowie marca 2020 ogłoszono w Polsce decyzję o zamknięciu palcówek edukacyjnych. Był to początek działań określanych jako lock down, zmierzający do powstrzymania pandemii drogą podwyższonej społecznej izolacji. W tym czasie sytuacja w innych państwach wyglądała już znacznie poważniej i gorzej. A zatem upłynęło od tamtego dnia trzy miesiące. Niepokojące wiadomości o tym, że pandemia wirusa Sars Cov2 może być groźna docierały jednak dużo wcześniej. Już w połowie stycznia 2020 z Chin napływały niepokojące informacje. Od tamtej chwili upłynęło pięć miesięcy. Pytanie które mnie niepokoi to: jaka nowa hipoteza naukowa dotycząca pandemii Sars Cov2 została definitywnie potwierdzona lub obalona ? Inaczej formułując pytanie jakich nowych twardych dowodów naukowych dostarczyła nam nauka o tym zagrożeniu, które nie znane były wcześniej? Nie próbuję tu podważyć zalet i dobrodziejstw płynących z osiągnięć nauki. Nie zamierzam nauki deprecjonować, nie chcę umniejszać jej wagi i roli w służbie dobru ludzkości. Zwracam jednak uwagę na jej swoistą bezwładność i powolność. Pomimo globalnej ogólnoświatowej mobilizacji, pomimo międzynarodowej współpracy. Dysponując potężnym potencjałem arsenału, mocą obliczeniową superkomputerów, elektronowymi mikroskopami, środkami finansowymi liczonymi w bilionach. Nauka potrzebuje jednak również czasu. I wydaje się to bariera nie do pokonania. Czas. A gdyby było go znacznie mniej? Gdyby zjadliwość i skuteczność zakaźna wirusa była większa? Pandemię udało się w jakimś stopniu ograniczyć wykorzystując środek zwany lockdown’em, środek którego możliwość powtórnego użycia wielu ekspertów wyklucza. Co będzie kiedy wirus przypuści kolejny atak, a prawdopodobieństwo takiego scenariusza bardzo wielu ekspertów naukowych ocenia jako bardzo duże? Jakich nowych narzędzi do walki z tym zagrożeniem potrafi dostarczyć nam nauka w takim czasie jakim dysponujemy? Trzeba chyba zakończyć umiarkowanym optymizmem: Przeżyjemy to zobaczymy :)
Jedyny wniosek jaki się nasuwa to nauka jest wielka i pożyteczna. Wszechmocna jednak nie jest.
Poza tym w całej tej pandemii najbardziej wątpliwe, i szczególnie w naszym regionie, są statystyki. Każdy ma inne strategie badań i wyliczeń, więc trudno je na serio porównywać.
"o haplogrupach proszę poczytać sobie gdzie indziej, pełno jest tego choćby w Internecie". Cudo!
Że nie wspomnę o tym, że dwa przypisy poniżej autor odwołuje się do najważniejszego źródła naukowego, czyli Wikipedii :)
Poza tym wzorcowy przykład dobierania danych i wniosków pod tezę. Ale fakt, zabawa przednia:)
Z tego wynikałoby, że wyjeżdżając samochodem na ulicę mamy 2-krotnie większą szansę bycia zabitym w wypadku komunikacyjnym, niż bycia zabitym przez złapanego nowego korona-wirusa. To nieco wyjaśnia demobilizację społeczeństwa, chociaż nie usprawiedliwia lekceważenia i nonszalancji wobec tej choroby. Jak ktoś na siłę szuka guza, to w końcu go znajdzie.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.