Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • Drem00r
    29.08.2019 08:35
    Drem00r
    Umieszczenie stalowej konstrukcji na szczycie góry jako atrakcji turystycznej nigdy nie jest rozsądne. Gdyby chodziło o metalowego koguta, a nie o krzyż, to nikt by nie protestował na wieść o rozbiórce
    doceń 37
  • spe
    29.08.2019 10:23
    Górale umieścili krzyż - jako symbol Chrystusowy - bo nie byli poganami i nie wierzyli w koguta. Zresztą kur akurat jest właśnie symbolem zaparcia się Zbawiciela...
    doceń 57
    • Drem00r
      29.08.2019 10:33
      Drem00r
      Jasne, symbol zaparcia się Zbawiciela, dlatego w polskiej kulturze koguciki można spotkać w tradycyjnych święconkach wielkanocnych, z figurką kogucika chodziło się "po dyngusie", a od IX wieku umieszczano figurę koguta na wieżach kościelnych, bo kogut jako czujny ptak miał oznajmić ponowne przyjście Chrystusa.

      Polecam więcej książek na temat kultury, a mniej słuchania nawiedzonego proboszcza z Pcimia ;)
      • spe
        29.08.2019 10:44
        Gdy ktoś nazywa Krzyż - atrakcją turystyczną, już wydał o sobie świadectwo. Kur tylko je potwierdził.
        doceń 13
        0
      • Drem00r
        29.08.2019 10:49
        Drem00r
        Nie mi oceniać intencje turystów którzy wchodzą na Giewont "zobaczyć krzyż". Zwłaszcza w kraju, w którym turystyka sakralna ma się całkiem nieźle.
        doceń 5
        0
      • spe
        29.08.2019 10:55
        A jednak i to właśnie zrobiłeś... Gratulacje. Pogrążaj się dalej.
        doceń 9
        0
      • Drem00r
        29.08.2019 11:15
        Drem00r
        Jak na razie to Ty pogrążyłeś się twierdzeniem, że kogut jest symbolem zaparcia się Zbawiciela, mimo, że Kościół umieszcza go na wieżach swoich świątyń. Mógłbym jeszcze wspomnieć trochę o symbolice koguta według wymienionych przez Ciebie górali, bo jest dość bogata, ale poczekam aż sam odniesiesz się do swojej gafy.
        doceń 6
        0
      • magdas
        30.08.2019 02:27
        Na wieżach kościelnych umieszczany jest krzyż a nie kogut. Kogut bywa umieszczany na wieżach "cywilnych" (ratusze itp.) i pełni tam rolę wskaźnika kierunku wiatru. Dlatego o człowieku chwiejnym, który nie ma własnego zdania, tylko ustawia się koniunkturalnie, mówi się "kurek na wietrze". W "święconkach" umieszcza się figurkę baranka z chorągwią z krzyżem. Jest to symbol Chrystusa zabitego i zmartwychwstałego. Kurczaczki (bez rozróżnienia ich płci :-) ) w święconkach są wyłącznie ozdobą i nie stanowią żadnego symbolu, lub są uwypukleniem tego, co symbolizuje jajko, tzn. nowego życia.
        doceń 1
        0
      • Drem00r
        30.08.2019 16:48
        Drem00r
        No jasne, iglica katedry Notre Dame była tak naprawdę ratuszem! Tak samo pewnie jak kościół w Coimbra w Portugalii, czy wrocławski kościół św. Krzyża, zwany potocznie "kościół z kogutkiem". A ja naiwny myślałem, że to obiekty sakralne, a to zwykłe ratusze były ;)
        doceń 1
        0
  • Prosiak
    29.08.2019 11:43
    Prosiak
    Drem00r, król sofizmatu, powoli urasta nam do rangi takiego jasełkowego diabełka. Ot element folkloru, do którego chyba po prostu trzeba się przyzwyczaić. W myśl tego, jak komentuje kwestię krzyża na Giewoncie, należałoby także rozważyć pozdejmowanie ze wszystkich budynków piorunochronów, bo przecież one też ściągają pioruny. Jak zwykle podejście od - że tak powiem - zawietrznej.
    doceń 40
    • Drem00r
      29.08.2019 11:59
      Drem00r
      Że tak zapytam, łapiesz się za piorunochron w czasie burzy? Bo właśnie tak to tutaj działa. Piorun trafiając nieuziemiony krzyż idzie dalej przez wodę na skałach i po łańcuchach. I zwrócili na to uwagę wszyscy komentujący sprawę fizycy, poza panem Rożkiem, któremu w dyskusjach zarzucono ideologiczne podejście, stąd powyższa obrona.

      Co do samego krzyża na Giewoncie, to ani mnie to ziębi, ani grzeje, na Giewont się nie wybieram, gdyby doszło do rozbiórki ani bym się nie cieszył, ani nie martwił. To, na co zwracam uwagę, to fakt, że gdyby chodziło o jakąkolwiek inną instalację zwiększającą zagrożenie dla turystów, to nie budziłoby to żadnych emocji. Bardziej chodzi tu o dyskusję co w danej chwili jest ważniejsze, bezpieczeństwo ludzi, czy konstrukcja będąca symbolem? Ja wątpliwości nie mam, że życie człowieka jest ważniejsze, niż choćby setka krzyży, kapliczek, świątyń, czy świętych obrazów.
      • AWIK
        29.08.2019 12:20
        Pościągajmy też w takim razie wszelkie wieże radiowe, przekaźnikowe, telewizyjne, które najczęściej umieszczane są na wzniesieniach...
        doceń 3
        0
      • Drem00r
        29.08.2019 12:25
        Drem00r
        Widziałeś gdzieś wieżę przekaźnikową, lub masz telewizyjny zamontowane do skały bez uziemienia, za to z łańcuchami dookoła?

        Pytam retorycznie.
        doceń 6
        0
      • Drem00r
        29.08.2019 12:27
        Drem00r
        Inna sprawa, że tereny wokół takich masztów są z reguły zamknięte dla turystów. Ze względów bezpieczeństwa.
        doceń 6
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        30.08.2019 10:10
        Gdyby naprawdę chodziło o bezpieczeństwo, a nie o ideologię, to wystarczyłoby ten krzyż uziemić. To oczywiście dość skomplikowane zadanie, ale skoro umiemy kopać przez góry tunele dla samochodów, to i z 10-centymetrowym tunelem dla pręta stalowego sobie poradzimy - w końcu Giewont to nie K2. I problem zasadniczo rozwiązany.
        doceń 2
        0
      • Drem00r
        30.08.2019 10:36
        Drem00r
        Zobacz sobie przekrój geologiczny Giewontu, to zrozumiesz dlaczego to jest niewykonalne. Pionowy odwiert musiałby iść przez ponad 2/3 wysokości góry, by ostatecznie wbić się w tereny wodonośne, które z dziury na pręt zrobiłyby studnię głębinową.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        30.08.2019 18:28
        Nic nie szkodzi. Jeśli zależy nam na krzyżu, to zrobimy odwiert na 2/3 góry. Kiedy zależało nam na przebiciu się przez Alpy - przebiliśmy się przez Alpy. Kiedy zależało nam na lataniu - stworzyliśmy samoloty i promy kosmiczne. Nie powiesz mi, że zbudowanie promu kosmicznego jest łatwiejsze od wywiercenia dziury w skale.
        doceń 2
        0
      • Drem00r
        30.08.2019 19:23
        Drem00r
        Przeczytaj raz jeszcze co napisałem. Robisz odwiert na 2/3 góry tylko po to, żeby dokopać się do terenów wodonośnych. W studnię nie uziemisz krzyża, ponieważ temperatura przy uderzeniu może spowodować podniesienie temperatury wody, a w rezultacie pęknięcie skały.

        Poza tym zauważ, że zestawiasz budowę promu kosmicznego z przedsięwzięciem, którego celem jest uziemienie kawałka ozdobnego żelastwa na szczycie góry. Celowo piszę o "żelastwie", bo sam mówiłeś, że nie chodzi o ideologię, tylko o bezpieczeństwo. A gdy zaczynamy mówić o krzyżu, a nie żelastwie, to wchodzimy już na ideologię, bo dla zwykłego kawałka stali nikt by nie wymyślał inicjatywy wiercenia przez skałę, tylko zwyczajnie zdemontował i już.
        doceń 2
        0
    • Magda_B
      01.09.2019 01:54
      Magda_B
      Propozycja Drem00r żeby prowadzić uziemienie w odwiercie służy tylko temu, żeby cały pomysł sprowadzić do absurdu / uznać za niewykonalny. A niby czemu nie sprowadzić pospolitej ocynkowanej bednarki poza trasą turystyczną?
      • Drem00r
        01.09.2019 02:14
        Drem00r
        Ano dlatego, że piorun idzie po najkrótszym odcinku, więc drut po zboczu nic nie da, bo "szybciej" mu będzie tak jak teraz rozproszyć się po łańcuchach. Sens miałoby pionowe uziemienie, tyle, że pod spodem nie ma ziemi, tylko skała.
        doceń 0
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        01.09.2019 11:38
        Jeżeli dobrze rozumiem Dremora, piorun najpierw liczy długość drutu, a dopiero potem uderza. Nie uderzy więc w najwyższy, uziemiony krzyż, tylko w niżej położone łańcuchy, leżące niemal na tej samej trasie co owo "zewnętrzne" uziemienie, bo policzy sobie na kalkulatorku, że łańcuchy są o pięć metrów krótsze.
        doceń 0
        0
      • Drem00r
        01.09.2019 12:27
        Drem00r
        Nie, uderzy w najwyżej stojący krzyż, a potem pójdzie po mokrej skale i łańcuchach. I nie będzie się "bawić" w omijanie turystów, żeby sobie pójść drutem dookoła. Na obecną chwilę łańcuchy są "piorunochronem", bo są "połączone" z krzyżem wodą z mokrej skały.
        doceń 0
        0
      • Magda_B
        03.09.2019 13:53
        Magda_B
        1. Prawidłowo wykonane uziemienie ma mniejszy opór elektryczny niż woda pomiędzy krzyżem a łańcuchami.
        2. Łańcuchy same w sobie mogą być "celem" pioruna - może uderzyć niekoniecznie pionowo. Być może ryzyko byłoby mniejsze, gdyby łańcuch składał się z kilku krótszych odcinków oddzielonych od siebie.
        3. nadal najlepszą ochroną pozostaje nie znajdować się na szczytach / graniach podczas burzy. I nie jest to problem jedynie Giewontu , ale wszystkich wysokich gór. Via ferrata w Dolomitach czy Alpach są pod tym względem równie niebezpieczne, a przewodniki stawiają sprawę prosto: nie należy tam być w czasie burzy.
        doceń 0
        0
      • Magda_B
        03.09.2019 14:02
        Magda_B
        @DREM00R siadaj, pała! (z fizyki). Prąd elektryczny za nic ma długość odcinka jaki ma przebyć, istotny jest opór elektryczny .
        doceń 0
        0
      • Drem00r
        03.09.2019 16:27
        Drem00r
        Mój błąd, przyznaję Ci rację.

        Pytanie tylko, czy jest sens takiego przedsięwzięcia, gdy mniejszym kosztem jest demontaż instalacji (nie wchodzimy w kwestie ideologiczne).
        doceń 0
        0
      • Magda_B
        04.09.2019 10:31
        Magda_B
        Drem00r, czy dobrze rozumiem twój tok myślenia, że chcesz tanio zdemontować krzyż, a resztę (łańcuchy) zostawić? To słaba opcja, bo wtedy łańcuch będzie działać jak jedyny piorunochron, czyli gorzej niż teraz.
        doceń 0
        0
      • Drem00r
        04.09.2019 10:56
        Drem00r
        Ja nie chcę niczego demontować, jak pisałem, krzyż na szczycie nie wzbudza moich emocji. Piszę, że w przypadku każdej innej konstrukcji tego typu decyzja o ewentualnej rozbiórce byłaby podjęta bez jakiś sprzeciwów. Cały czas rozmawiamy na temat ideologicznego znaczenia konstrukcji, co sprawia, że hipotetyczne decyzje o demontażu zyskują inne znaczenie.
        doceń 1
        0
  • snakeinweb
    29.08.2019 18:15
    Nigdy nie byłem na Giewoncie, ale obejrzałem sobie ten krzyż na setkach zdjęć w Internecie. Przepiękne dzieło człowieka zjednoczonego z przepiękną naturą. Jestem zachwycony. I nie dziwię się, że barbarzyńcy, prymitywy i bolszewicy chcieliby to dzieło zniszczyć. Takich każde piękno i godność i wielkość człowieka obraża i odejmuje ziemię od stóp.
    doceń 48
  • snakeinweb
    30.08.2019 16:31
    TOKFM dziś na portalu informuje, że w piątek o 14 znów zostało trzech turystów porażonych piorunem. Całą informację opatrzono ogromnym zdjęciem Krzyża z Giewontu. Jednak w tekście pisze, że turyści zostali porażeni na szlaku w Hali Gąsienicowej.

    Ot, kolejna manipulacja prymitywnych hejterskich gadzinówek.
    doceń 12
  • GośćMaciej
    02.09.2019 22:50
    Autor napisał: "Pioruny uderzają równie często w inne szczyty". To sugeruje, że w uderzają w wiele szczytów, a może nawet we wszystkie szczyty - a to jest nieprawda. Jedynym oprócz Giewontu szczytem tatrzańskim, w który wielokrotnie uderzały pioruny powodując śmierć wielu osób, jest Świnica. Przy czym w Giewont - częściej. Obecność metalowego krzyża, podobnie jak obecność metalowych łańcuchów zwiększa (!) niebezpieczeństwo uderzenia. To bynajmniej nie oznacza, że krzyż z Giewontu należy usunąć - jest on też pod ochroną konserwatora zabytków. Ale nie należy pisać nieprawdy, że "jego metalowa konstrukcja, przyjmując uderzenia piorunów, zwiększyła szanse na przeżycie ludzi, którzy tam się znajdowali". To wymysł Autora i narażanie ludzi na niebezpieczeństwo w przyszłości.
    • Magda_B
      03.09.2019 13:58
      Magda_B
      @GOŚĆMACIEJ, jasne , pioruny wybredne są... W Rysy jakoś trafiają :https://www.gospodarek.pl/rysy/ , na Kasprowym też zdaje się piorun uszkodził kolejkę - ale gdzie tam ,tylko Giewont i Świnica...
      doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Tomasz Rożek

Kierownik działu „Nauka”

Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.

Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka

 

Zobacz także