Kierownik działu „Nauka”
Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.
Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka
Polecam więcej książek na temat kultury, a mniej słuchania nawiedzonego proboszcza z Pcimia ;)
Co do samego krzyża na Giewoncie, to ani mnie to ziębi, ani grzeje, na Giewont się nie wybieram, gdyby doszło do rozbiórki ani bym się nie cieszył, ani nie martwił. To, na co zwracam uwagę, to fakt, że gdyby chodziło o jakąkolwiek inną instalację zwiększającą zagrożenie dla turystów, to nie budziłoby to żadnych emocji. Bardziej chodzi tu o dyskusję co w danej chwili jest ważniejsze, bezpieczeństwo ludzi, czy konstrukcja będąca symbolem? Ja wątpliwości nie mam, że życie człowieka jest ważniejsze, niż choćby setka krzyży, kapliczek, świątyń, czy świętych obrazów.
Pytam retorycznie.
Poza tym zauważ, że zestawiasz budowę promu kosmicznego z przedsięwzięciem, którego celem jest uziemienie kawałka ozdobnego żelastwa na szczycie góry. Celowo piszę o "żelastwie", bo sam mówiłeś, że nie chodzi o ideologię, tylko o bezpieczeństwo. A gdy zaczynamy mówić o krzyżu, a nie żelastwie, to wchodzimy już na ideologię, bo dla zwykłego kawałka stali nikt by nie wymyślał inicjatywy wiercenia przez skałę, tylko zwyczajnie zdemontował i już.
2. Łańcuchy same w sobie mogą być "celem" pioruna - może uderzyć niekoniecznie pionowo. Być może ryzyko byłoby mniejsze, gdyby łańcuch składał się z kilku krótszych odcinków oddzielonych od siebie.
3. nadal najlepszą ochroną pozostaje nie znajdować się na szczytach / graniach podczas burzy. I nie jest to problem jedynie Giewontu , ale wszystkich wysokich gór. Via ferrata w Dolomitach czy Alpach są pod tym względem równie niebezpieczne, a przewodniki stawiają sprawę prosto: nie należy tam być w czasie burzy.
Pytanie tylko, czy jest sens takiego przedsięwzięcia, gdy mniejszym kosztem jest demontaż instalacji (nie wchodzimy w kwestie ideologiczne).
Ot, kolejna manipulacja prymitywnych hejterskich gadzinówek.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.