„Zawisza” i inni

Paweł Niziołek

|

GN 9/2019

publikacja 01.03.2019 00:00

„Atlas polskiego podziemia niepodległościowego” wymienia 32 młodzieżowe niepodległościowe organizacje konspiracyjne działające między lipcem 1944 r. a grudniem 1956 r. na obszarze obecnego województwa podlaskiego, w tym 9 w samym Białymstoku.

Jan Beszta-Borowski (po lewej) z kolegą szkolnym, 1952 r. Jan Beszta-Borowski (po lewej) z kolegą szkolnym, 1952 r.
reprodukcje zbiory IPN

Wśród wspomnianych organizacji rozbitych w Białymstoku odnajdujemy dwie posługujące się nazwą Białe Orły. Starsza z nich działała w latach 1949–1950. Jej przywódcą był Czesław Malinowski. Młodszej, której przyjrzymy się bliżej, przewodził Czesław Domalewski. Nazwa Białe Orły cieszyła się sporą popularnością w północno-wschodniej Polsce. Także w Olsztynie działała organizacja Wolność i Niepodległość „Białe Orły”. Występowanie w nazwach organizacji określeń „orzeł”, „orły” czy „orlęta” było – z przyczyn oczywistych – dość rozpowszechnione również i w innych regionach kraju.

Zaczynem konspiracyjnej działalności grupy Czesława Domalewskiego były zabawy okresu dzieciństwa. W latach 1948–1950 wraz z kilkoma kolegami ze szkoły podstawowej zbierał on m.in. w rejonie lotniska na białostockich Krywlanach amunicję oraz części broni – wszechobecne pamiątki po niedawnej wojnie. Chłopcy liczący w 1948 r. od 11 do 12 lat pozyskane w ten sposób pociski detonowali w ogniskach, a elementy broni gromadzili z nadzieją ich przyszłego użycia. Znamienne, że już w tym czasie wcielali się w postacie żołnierzy polskiego podziemia – nie był to przejaw wczesnego „młodzieńczego buntu”, lecz wpływ środowiska (rodziców, dalszych członków rodziny, sąsiadów, a nawet niektórych nauczycieli), w którym o podziemiu antykomunistycznym mówiło się z uznaniem.

Tworzenie grupy

Wiosną (w marcu lub kwietniu) 1951 r. Czesław Domalewski wraz z trójką kolegów (Januszem Mońką, Józefem Kondrackim i Wiesławem Walczewskim) podjął próbę rozbrojenia strażnika lotniska na Krywlanach. Akcja została zaplanowana – poprzedziło ją rozpoznanie terenu oraz harmonogramu zmian wart. Przygotowana zasadzka spełzła jednak na niczym, ponieważ warunkiem jej przeprowadzenia było zaskoczenie pojedynczego strażnika, tymczasem patrole były z reguły dwuosobowe.

Fakt posiadania broni oraz próba podjęcia akcji zachęciły Czesława Domalewskiego do sformalizowania działalności, choć w ramach dość ograniczonych. W lipcu 1951 r. w rejonie Szosy Wschodniej w Białymstoku odbyło się zebranie grupy Domalewskiego. Liczyła ona wówczas czterech aktywnych członków. W jej skład wchodzili: Czesław Domalewski (lat 13), Janusz Mońko (lat 13), Józef Kondracki (lat 14) i Wiesław Walczewski (lat 14). Rozmawiali o założeniu organizacji konspiracyjnej, której celem miało być zbieranie broni na potrzeby przyszłej działalności dywersyjnej (rozbrajanie funkcjonariuszy i żołnierzy) oraz prowadzenie antykomunistycznej propagandy, wymierzonej szczególnie przeciwko ZMP. Przywódcą, w wyniku jawnych wyborów, został Czesław Domalewski. Organizacja nie otrzymała jeszcze wówczas nazwy, jej członkowie nie złożyli też przysięgi i nie obrali pseudonimów, nie dokonano również podziału zadań i funkcji.

Działalność grupy, zarówno przed ukonstytuowaniem, jak i po nim, polegała głównie na spotkaniach jej członków. Dopiero jesienią 1951 r. z inicjatywy Czesława Domalewskiego podjęto próbę rozbrojenia funkcjonariusza MO na Szosie Wschodniej w Białymstoku. Mimo wcześniejszego rozpoznania akcja nie powiodła się. Zasadzka została odwołana, ponieważ patrol liczył dwóch funkcjonariuszy.

Aby podjąć działalność propagandową, Domalewski postanowił pozyskać dla organizacji maszynę do pisania. W tym celu członkowie grupy dokonali dwóch prób włamania do siedziby Zrzeszenia Sportowego „Budowlani”. Pierwsza próba zaplanowana przypuszczalnie na 17 grudnia 1951 r. zakończyła się niepowodzeniem – nie udało się sforsować drzwi. W wyniku drugiej, podjętej 19 grudnia, członkowie organizacji weszli w posiadanie maszyny do pisania oraz czterech lamp radiowych.

17 lutego 1952 r. grupa Domalewskiego przeprowadziła swą najbardziej spektakularną akcję. Czesław Domalewski sterroryzował posiadanym (choć niesprawnym) pistoletem TT obsługę i klientów sklepu PSS nr 30 przy Szosie Wschodniej w Białymstoku i zabrał z kasy około 1200 zł. Dwóch nieuzbrojonych członków organizacji zabezpieczało w tym czasie operację w różnych punktach wokół sklepu. Akcja była dobrze przygotowana i poprzedzona stosownym rozpoznaniem. Zagarnięte środki miały zostać przeznaczone na działalność organizacyjną.

Białe Orły

Przypuszczalnie z owej puli 1200 zł zakupiono papier i taśmę do maszyny do pisania, której przynajmniej dwukrotnie w pierwszej połowie 1952 r. członkowie grupy użyli do przygotowania ulotek propagandowych. Za każdym razem wykonano około 20 jednobrzmiących kopii, przepisując przygotowany przez Domalewskiego brudnopis. Przynajmniej jedna seria wykonana wiosną 1952 r. sygnowana była nazwą Białe Orły. Był to bodajże pierwszy przypadek wykorzystania tej nazwy przez grupę Domalewskiego, stworzonej zapewne właśnie na potrzeby sygnowania ulotek.

Prawdopodobnie w maju 1952 r. jeden z uczniów Państwowego Technikum Mechaniki Rolnej w Białymstoku, do którego począwszy od 1951 r. uczęszczał Czesław Domalewski, znalazł pod ławką konspiratora sygnowaną nazwą Białe Orły ulotkę propagandową wymierzoną w ZMP i powiadomił o tym Zenona Litmana, Jerzego Gąsiewskiego i Jerzego Maculewicza – członków konspiracyjnej organizacji młodzieżowej Wiarus, działającej na terenie Czarnej Wsi Kościelnej (pow. Białystok). Pierwsza konfrontacja członków Wiarusa z Czesławem Domalewskim nie przyniosła większych efektów – Domalewski wyparł się ulotki; obaj przywódcy zachowali istnienie swoich organizacji w sekrecie. Dopiero po miesiącu Czesław Domalewski wezwał Litmana i pozostałych dwóch członków Wiarusa na poufne spotkanie, podczas którego wyjawił im, że jest przywódcą organizacji konspiracyjnej Białe Orły, działającej w Białymstoku. W odpowiedzi Litman ujawnił się jako przywódca organizacji Wiarus.

Wiarus powstał w Czarnej Wsi Kościelnej – miejscowości położonej ok. 15 km na północny-wschód od Białegostoku. Został założony w lutym 1951 r. przez Romualda Siedleckiego (lat 13), Stanisława Jelskiego (lat 12) i Mariana Puciłowskiego (lat 13). Siedlecki został pierwszym, wybranym w tajnym głosowaniu, przywódcą organizacji, której celem było prowadzenie działalności propagandowej oraz rozwój kadrowy poprzez werbowanie nowych członków. W grudniu 1951 r. na nowego przywódcę Wiarusa wybrano Zenona Litmana (lat 15). Do połowy 1952 r. członkowie organizacji Wiarus przeprowadzili kilka akcji rozklejania i rozrzucania pisanych odręcznie ulotek propagandowych o treści antykomunistycznej, kilkakrotnie zrealizowali drobne akcje sabotażowe na terenie budowy przetwórni chemicznej w Czarnej Wsi (Stacja), jednorazowo dokonali zniszczenia wizerunku Stalina, który następnie umieścili przy ruchliwym szlaku komunikacyjnym z Czarnej Wsi Kościelnej do Czarnej Wsi (Stacja). W konsekwencji kontaktu nawiązanego między Domalewskim i Litmanem doszło do wchłonięcia organizacji Wiarus przez Białe Orły.

Działalność obu grup (białostockiej i czarnowiejskiej) zamarła do września 1952 r. na skutek wydalenia Domalewskiego z Technikum Mechaniki Rolnej i podjęcia przezeń pracy w jednym z warmińskich PGR-ów. We wrześniu przywódca organizacji powrócił do Białegostoku i ponownie podjął naukę w technikum. Wraz z jego powrotem wznowiono zbiórki członków. Odbywały się one na terenie Białegostoku, głównie w mieszkaniach prywatnych oraz w pobliżu Technikum Mechaniki Rolnej. Obecni byli na nich wyłącznie niedawni członkowie Wiarusa. Kontakt między nimi a uczestnikami dawnej grupy Domalewskiego był sporadyczny. Łączność Czesława Domalewskiego z dotychczasowymi współpracownikami uległa wówczas rozluźnieniu, co możemy tłumaczyć utrudnionym kontaktem związanym z ukończeniem szkoły podstawowej i podjęciem nauki w różnych szkołach średnich.

Rozwój i wpadka

Opuszczanie zajęć oraz chuligaństwo (jak interpretowano jego antysystemową postawę) były przyczyną ponownego wydalenia Czesława Domalewskiego z technikum. Ponieważ szkoła była głównym forum wymiany informacji pomiędzy członkami Białych Orłów, relegowanie przywódcy ponownie sparaliżowało przepływ informacji i proces decyzyjny. Latem 1953 r. Domalewski wstąpił wraz z jednym z członków organizacji do brygady Służby Polsce i wyjechał na Lubelszczyznę. Spotkania konspiracyjne zamarły aż do jego powrotu w początkach września – wówczas działalność wznowiono. Członkowie organizacji odbyli kilka spotkań, a w październiku przeprowadzili akcję malowania znaków (WP – Wolna Polska i błyskawica) na domach w rejonie rynku w Białymstoku.

Również w październiku Czesław Domalewski wraz z Edwardem Brańskim (członkiem dawnej grupy) wyjechał do Czarnej Wsi Kościelnej, by podjąć pracę przy budowie zakładu chemicznego w Czarnej Wsi (Stacja). Do listopada 1953 r. mieszkał u członka organizacji Jerzego Maculewicza. 22 listopada 1953 r. Domalewski zwołał zebranie członków organizacji z Czarnej Wsi Kościelnej oraz zwerbowanych po wrześniu 1952 r. uczniów białostockich szkół. Rozpoczął je krótkim odczytem – odezwą do młodzieży, w której odwoływał się między innymi do zbrodni katyńskiej, podnosząc konieczność jej pomszczenia. Następnie członkowie konspiracji obrali pseudonimy i złożyli przysięgę na wierność organizacji. Czesław Domalewski ps. Zawisza omówił strukturę organizacji: komenda otrzymała kryptonim „Pasieka”, natomiast grupy terenowe (białostocka i czarnowiejska) – kryptonim „Ule”. Kierownikiem Ula Czarna Wieś miał być Zenon Litman. Ule podzielono na cztery sekcje (roje): opracowanie ulotek, kolportaż, poparcie zbrojne i sąd organizacyjny. Członków organizacji Czesław Domalewski przyporządkował do poszczególnych komórek. Przywódca przedstawił również cele stojące przed Polską Organizacją Podziemną „Białe Orły” – gromadzenie broni, propaganda, pomoc finansowa rodzinom osób przebywających w więzieniach za działalność niepodległościową, nawiązanie kontaktów z innymi organizacjami oraz ambasadą amerykańską.

Do rozbicia Białych Orłów doszło na skutek aresztowania pod koniec listopada 1953 r. w Świętochłowicach trzech pracowników kopalni „Polska”, zamieszanych w kradzież materiałów wybuchowych. Między zatrzymanymi znalazł się Paweł Gutowski, który przed 1952 r. był przelotnie zaangażowany w działalność grupy Domalewskiego, znał jej członków i przebieg niektórych akcji. Skradzione przedmioty w postaci 6 ładunków wybuchowych, 12 spłonek i maszynki strzelniczej Gutowski zamierzał sprzedać Domalewskiemu. Należy zaznaczyć, że w tym czasie Gutowski i Domalewski nie kontaktowali się, a kradzież materiałów wybuchowych na potrzeby Białych Orłów była inicjatywą Gutowskiego.

20 lutego 1954 r. zapadł wyrok w sprawie grupy Siedleckiego–Litmana. Członków organizacji skazano na kary od 2,5 roku do 5 lat więzienia. 12 marca skazano członków grupy Domalewskiego na kary od 5 do 8 lat więzienia – najwyższy wyrok usłyszał twórca i główny animator działalności Białych Orłów, który w śledztwie starał się wziąć na siebie całą odpowiedzialność za poczynania organizacji.

Dzięki rewizji w Najwyższym Sądzie Wojskowym wyroki zostały obniżone (od 3 do 1 roku więzienia), a sprawę Domalewskiego skierowano do WSR w Białymstoku celem ponownego rozpatrzenia. Kolejny wyrok zapadł 14 lipca 1954 r. – na jego mocy Czesław Domalewski został skazany na 4 lata pozbawienia wolności. W więzieniach (głównie w Progresywnym Więzieniu dla Młodocianych Przestępców w Jaworznie) i aresztach spędził trzy lata – do amnestii z kwietnia 1956 r.

w nowym życiu

Późniejsze losy byłych członków rozbitych organizacji młodzieżowych, w tym chłopców i dziewcząt z Białych Orłów, często nie są proste do odtworzenia. Młodzi ludzie, wychodząc z więzień, musieli nauczyć się żyć w świecie, który odtąd był im co najmniej nieprzychylny, a często wręcz wrogi – uczyli się żyć z odium buntownika. Mierzyli się z niewybrednymi szykanami, nieprzypadkowymi trudnościami w dalszej nauce i karierze zawodowej. Wielu starało się wieść życie spokojne, na uboczu, schodząc z drogi władzy, gdy tylko ta sobie o nich przypomniała (wydaje się, że tę opcję wybrał Czesław Domalewski). Inni pragnęli poprawić swoje położenie, idąc na służbę do niedawnych oprawców, by „odkupić” to, co rozumieli jako „grzechy” młodości. Byli jednak i tacy, którzy swym nonkonformizmem, z reguły brutalnie zwalczanym, budzili powszechne zdziwienie w kolejnych mijających dekadach PRL – do tej kategorii zaliczyć można z pewnością Jana Besztę-Borowskiego, który do Białych Orłów przystąpił późno – w grudniu 1952 r. Należał z pewnością do najbardziej ideowych i aktywnych członków organizacji. W 1954 r. został skazany najpierw na 2,5 roku, a następnie na rok więzienia. Po wyjściu na wolność zdołał ukończyć technikum rolnicze. Pracował jako mechanizator – będąc osobą znaną ze swych nieskrywanych antysystemowych poglądów, wciąż był szykanowany przez władze (m.in. skazany w 1960 r. na 8 miesięcy pozbawienia wolności za niewywiązywanie się z dostaw obowiązkowych). W 1980 r. osobiście zaangażował się w pomoc dla stoczniowców strajkujących w Gdańsku i sam uczestniczył w strajkach ustrzycko-rzeszowskim i bydgoskim. Współorganizował ogólnopolskie i wojewódzkie struktury NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, inicjował, wspierał i uczestniczył w strajkach, protestach i bojkotach rolniczych. 13 grudnia 1981 r. został internowany, lecz po niespełna dwóch tygodniach zwolniono go z powodu złego stanu zdrowia. Natychmiast powrócił do działalności opozycyjnej, w której wytrwał, pracując z niespożyta energią (mimo licznych szykan – był m.in. kilkakrotnie aresztowany) aż do 1989 r. – na szczegółowe omówienie jego ówczesnych wysiłków nie ma tu niestety miejsca. W 1989 r. brał udział w obradach Okrągłego Stołu. Był członkiem Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie i Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” Ziemi Białostockiej. W tym też roku zdobył mandat poselski na Sejm, który sprawował do 1991 r. Był autorem projektów uchwał stwierdzających bezprawność stanu wojennego i zbrodniczość UB, IW i SB. To on wystąpił z inicjatywą rehabilitacji rtm. Witolda Pileckiego.

Przeczytaj specjalny dodatek IPN i Gościa Niedzielnego wydany na Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych "Młodzi, niezłomni, wyklęci".

Polecamy również dodatek "Żołnierze wolnej Polski" poświęcony żołnierzom wyklętym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.