Chyba tylko jedna polska kraina może poszczycić się określeniem „święta”. Skąd ten tytuł? Aby znaleźć odpowiedź, nie wystarczy zachwyt pięknem przyrody. Trzeba wybrać się w głąb historii, która jest dumą Warmii.
Jadąc szosą z południa do Olsztyna, tuż za Olsztynkiem napotykamy tablicę oznajmującą: „Historyczna granica Warmii”. Polskę przecina wiele starych granic. Niby dawno ich nie ma, ale przecież są. Widać je w architekturze, zwyczajach, religijności, języku... Dziś już nie dzielą, lecz przypominają o małych ojczyznach, są też świadectwem skomplikowanych dziejów Polski.
Mapa biskupstwa warmińskiego (rok 1755).
Jan Fryderyk Endersch (1705-1796), kartograf i sztycharz z Elbląga - Wikipedia (PD)
Historyczna Warmia to trójkąt rozciągający się między Fromborkiem, Reszlem a Olsztynem. Na tym terenie żywa jest świadomość odrębności i pamięć historii. A przecież po 1945 r. prawie cała tutejsza ludność została wymieniona, a komunistyczni aparatczycy z uporem pracowali nad zerwaniem wszelkich tradycji. Skąd więc wziął się fenomen przetrwania, a nawet renesansu poczucia warmińskości? – Są cztery filary tej tradycji – wyjaśnia arcybiskup warmiński Wojciech Ziemba. – To biskupstwo, kapituła warmińska, najstarsze w Polsce seminarium duchowne, założone przez kard. Hozjusza, oraz katarzynki, warmińskie zgromadzenie zakonne założone przez urodzoną w Braniewie bł. Reginę Protmann. Te instytucje trwają tu od wieków, mimo zmieniającej się przynależności politycznej.
Katolicka enklawa
Katolickość była przez wieki podstawowym elementem tożsamości Warmiaków. Kiedy wielki mistrz krzyżacki Albrecht Hohenzollern stał się świeckim władcą i przeszedł na protestantyzm, tylko Warmia pozostała przy Kościele, stając się katolicką enklawą wcinającą się w głąb sprotestantyzowanych Prus. Błogosławiona okazała się decyzja pierwszego biskupa warmińskiego Krzyżaka Anzelma. Otóż po powstaniu diecezji w 1243 roku bp Anzelm przyznał kapitule katedralnej przywilej wyboru biskupa ze swego grona. Dzięki temu, inaczej niż w pozostałych trzech pruskich diecezjach, na stolicy biskupstwa warmińskiego nie zasiadł odtąd żaden zakonnik krzyżacki, choć wielu chciało. Każdy biskup warmiński był jednocześnie świeckim rządcą sporej części diecezji, tzw. dominium. Dwie trzecie należały do biskupa, jedna trzecia do kapituły. Ten właśnie obszar to historyczna Warmia. Przez 223 lata wchodziła ona w skład państwa krzyżackiego. Po wojnie trzynastoletniej i podpisaniu drugiego pokoju toruńskiego (1466 r.) stała się częścią Polski (jako część tzw. Prus Królewskich). Przez 306 lat, aż do I rozbioru, Warmia pozostawała w granicach Korony Polskiej. Biskupi warmińscy byli wtedy senatorami Rzeczypospolitej. Herbem diecezji pozostaje do dziś paschalny baranek.
Katedra we Fromborku, ukończona w 1380 roku, to jeden z najcenniejszych polskich zabytków. Nazwa miasta pochodzi z niemieckiego „Frauenburg”, co było tłumaczeniem łacińskiego „Castrum Dominae Nostrae”, czyli Gród Naszej Pani. Potężna świątynia z czerwonej cegły z 4 wieżyczkami, otoczona obronnymi murami i wieżami, leży na wzgórzu opadającym do Zalewu Wiślanego. Miasteczko położne u stóp budowli liczy dziś około 2 tys. mieszkańców. Poza sezonem letnim robi wrażenie dodatku do kompleksu katedralnego. Frombork utracił strategiczne znaczenie. Zalew Wiślany skutecznie „zatkany” przez Rosję pozostaje martwym wodnym akwenem. Sczerniała dachówka jednego z kościołów miasteczka przypomina, że komuniści po wojnie przerobili go na kotłownię. Smutne memento.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się