Bojaźń Boża i wierność Bogu. Cnoty „nieopłacalne”

Jako biczowany ponoszę wprawdzie boleść na ciele, dusza jednak cierpi to z radością, gdyż Jego się boję (2 Mch 6, 30)

Ewelina Salnik Ewelina Salnik W I czytaniu

|

18.11.2025 00:00 GOSC.PL

dodane 18.11.2025 00:00

2 Mch 6, 18-31

Jako biczowany ponoszę wprawdzie boleść na ciele, dusza jednak cierpi to z radością, gdyż Jego się boję (2 Mch 6, 30)

Wierność Bogu nawet za cenę śmierci to postawa mało atrakcyjna w dzisiejszych czasach - wydaje się być nieopłacalna. Jednak Eleazar wybrał „chwalebną śmierć aniżeli godne pogardy życie” (w.19). Co więc kierowało nim, by podjąć tak odważną decyzję? Odpowiedź znajdziemy w ostatnich jego słowach: bojaźń Boża…To jest cnota, która była motywacją Eleazara. I nie chodzi o lęk, ale o „postawę uznania wielkości, mocy i świętości Boga” (wg Wielkiego Słownika Języka Polskiego). Eleazar tak kochał Boga i z szacunkiem uznawał Jego świętość, że chciał pozostać wierny swojemu Stwórcy do końca. I choć po ludzku wydaje się, że stracił życie, to w perspektywie Królestwa Bożego, większą stratą dla Eleazara byłoby żyć w nieposłuszeństwie Jedynemu. Historia ta pokazuje, że Eleazar głęboko rozumiał, kto jest Życiem i sprawcą jego istnienia. Poleganie na ludzkich siłach, układach i kombinowaniu, wbrew Bożej woli, to jak zdjęcie maseczki tlenowej w trakcie awarii samolotu. Bóg jest jedyną Osobą, która ma moc pomóc człowiekowi w każdej sytuacji - a wierność Wszechmocnemu to najlepsza inwestycja w naszym życiu. 
 

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Ewelina Salnik Ewelina Salnik W I czytaniu

Zapisane na później

Pobieranie listy