Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Trzeba się leczyć

Chciałoby się napisać – chorzy po kryzysach psychicznych są wśród nas. A my jakoś tego nie widzimy. Bo nam z tym psychicznie dobrze.

Dr Andrzej Cechnicki, od 40 lat psychiatra, z krakowskiej szkoły prof. Antoniego Kępińskiego, powiedział mi, że realnym wskaźnikiem naszego zainteresowania problemami chorych psychicznie są liczby. Kiedy ofiarodawcy decydują się odpisać jeden procent od swoich dochodów, to na konto stowarzyszeń zajmujących się chorymi psychicznie wpływa 50 tysięcy złotych, a na konto fundacji opiekujących się bezdomnymi zwierzętami – 300 tysięcy.

Jesteśmy czuli na zwierzęta, chorujące dzieci, cierpiących na zespół Downa, nawet starców, ale chorzy psychicznie? Najlepiej udać, że ich nie ma. I tak, jak przez całe wieki - mentalnie i realnie wyrzucać poza obręb społeczeństwa. Tłumacząc, że chce się uniknąć ich agresji czy prowokującego do depresji wycofania z aktywnego życia. Zresztą, do dziś w mediach, literaturze pięknej, ale przede wszystkim w filmach, pokutuje obraz wariata ziejącego agresją, atakującego bezradnych „normalnych”.

To nienormalne, że nadal operujemy takimi krzywdzącymi stereotypami, zapominając, że czasy się zmieniły. Bo od 70 lat chorzy z kryzysami psychicznymi poddawani są leczeniu farmakologicznemu, które zdecydowanie poprawia im jakość życia. A do farmakologii dochodzi ich własna praca, twórcza aktywność nie tylko w najbliższym środowisku. Bardzo często spożytkowana na wspomaganie innych cierpiących psychicznie.

Przykładem jest rewelacyjne funkcjonujące w Krakowie Stowarzyszenie „Otwórzcie drzwi”. Pani Basia – redaktorka wydawanego przez nie pisma, ponad 20 lat uczyła w szkole. Jego wieloletni prezes - Piotr jest czynnym prawnikiem. Pomagają innym z całą wrażliwością ludzi dotkniętych ciężką chorobą i dających sobie z nią radę. Dostrzegając takich jak oni - pomożemy sobie. Bo, niewątpliwie, stygmatyzacja chorych psychicznie, ich dyskryminacja w dostępie do pieniędzy na leczenie, to poważny problem psychiczny naszego społeczeństwa. Najwyższy czas, żeby się niego wyleczyć.

« 1 »

Barbara Gruszka-Zych

od ponad 30 lat dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, poetka. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle”, „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” a także wywiad-rzekę „Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Laureatka wielu prestiżowych nagród za wywiady i reportaże, m.innymi nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w dziedzinie kultury im. M. Łukasiewicza (2012) za rozmowę z Wojciechem Kilarem.

Kontakt:
barbara.gruszka@gosc.pl
Więcej artykułów Barbary Gruszki-Zych