W klasztorze zaczęłam bardziej żyć – mówi s. Katarzyna, mistrzyni nowicjatu w klasztorze karmelitanek bosych w Krakowie na ul. Łobzowskiej.
Jarosław Dudała: Co Siostra zostawiła za furtą klasztoru?
S. Katarzyna: Zostawiłam skrzypce. Zostawiłam muzykę. Możliwość studiowania na Akademii Muzycznej, grania. Zostawiłam góry, długie spacery po lesie. To jest coś, z czego rezygnacja naprawdę mnie kosztowała. Przede wszystkim jednak zostawiłam – w pewnym sensie – swoją historię, rodzinę, przyjaciół. Zostawiłam swoje dotychczasowe życie i ludzi, którzy byli z nim związani – choć jednocześnie nadal noszę to wszystko w swoim sercu.
A co takiego znalazła Siostra w Karmelu, że warto było zostawić tamte wszystkie piękne i dobre sprawy i osoby?
Karmel jest dla mnie szansą na wejście w bliskość Boga. To wyjątkowa przestrzeń modlitwy i ciszy. Ona pomaga nawiązać relację z Bogiem, pomaga usłyszeć Go, odnajdywać Go w rzeczywistości. To dla mnie tak wielki dar, że uważam, że warto – nawet jeśli ta forma życia jest wymagająca, a czasami może nawet niezrozumiała. Bóg jest skarbem – a ja bardziej odnajduję Go w Karmelu.
Jaki On jest?
Jest Bogiem, który chce być blisko człowieka. I to mnie fascynuje. To On do nas przychodzi i działa. Wprowadza w relację miłości. Potwierdzają to święci Karmelu. On jest Bogiem, który się pochyla nad człowiekiem. Przemienia nasze życie, nasze serca. Jest w każdym z nas. To konkretna obecność. Dobra i miłująca. On przeprowadza nas przez trudności, cierpienie, doświadczenia. Jest wierny, mimo naszych niewierności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
Jarosław Dudała
Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.