MTK potwierdza zarzuty wobec lidera Bożej Armii Oporu

Sędziowie Międzynarodowego Trybunału Karnego z siedzibą w Hadze potwierdzili zarzuty zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości wobec ugandyjskiego przywódcy rebeliantów Josepha Kony’ego.

Tym samym otwiera to drogę do jego procesu, choć tylko w przypadku jego schwytania. Kony do dzisiaj pozostaje bowiem na wolności, a miejsce jego przebywania nie jest znane.

Trzyosobowy skład sędziowski orzekł, że istnieją „poważne podstawy”, by sądzić, iż Kony ponosi odpowiedzialność za postawione mu zarzutu 29 czynów okrucieństwa, w tym morderstwa, gwałty i seksualne zniewolenie, popełnione w czasie, gdy dowodził Lord’s Resistance Army (LRA), która ponad dwie dekady terroryzowała północną Ugandę, przemieszczając się również do DR Konga oraz Republiki Środkowoafrykańskiej.

Zastępca prokuratora Mame Mandiaye Niang wskazuje, że działania LRA pozostawiły głębokie blizny w społeczeństwie, a „tkanka społeczna i kulturowa północnej Ugandy została rozerwana i wciąż próbuje się odbudować”.

Było to pierwsze w historii posiedzenie MTK przeprowadzone pod nieobecność oskarżonego.

Kony nadal pozostaje na wolności. Wyznaczeni przez sąd adwokaci Kony’ego argumentowali, że prowadzenie rozprawy bez jego obecności narusza jego prawo do rzetelnego procesu, twierdząc, że „puste krzesło” w sali sądowej uniemożliwiło im skuteczną obronę.

Sprawa ta postrzegana jest jako sprawdzian dla MTK, który bada, jak prowadzić postępowania w sytuacjach, gdy schwytanie podejrzanych jest mało prawdopodobne.

Rebelia LRA rozpoczęła się z końcem lat 80tych r., rozprzestrzeniając przemoc z Ugandy do Konga, Sudanu Południowego i Republiki Środkowoafrykańskiej. Stała się znana z porywania dzieci, okaleczania cywilów oraz zniewalania kobiet.

« 1 »

kabe