Nowy numer 38/2023 Archiwum

Mali w kryzysie

Od początku tego roku padło już ponad 1300 małych piekarń. Choć to jeszcze nie kryzys, najmniejsi przedsiębiorcy pierwsi i najbardziej dotkliwie odczuwają rynkowe zawirowania.

Dla biznesmenów to nie jest łatwy rok. Za oceanem Amerykanie walczą o przywrócenie swojej wiarygodności kredytowej, kraje UE mają na głowie bankrutującą Grecję i problem chwiejącej się wspólnej waluty euro, a w centrum Warszawy bije po oczach licznik dwunastocyfrowego długu publicznego. Najtrudniej jest przetrwać ten czas małym firmom: jednoosobowym, rodzinnym, zatrudniającym kilku lub kilkunastu pracowników. A właśnie na nich opiera się nasza gospodarka.

Małych niemało

W Polsce małe firmy liczebnie górują nad wielkimi zakładami pracy. Blisko 99 proc. z 1,8 mln firm to firmy mikro (czyli zatrudniające do 9 pracowników) i małe, których liczba pracowników nie przekracza 49. Wśród nich najbardziej popularne jest tzw. samozatrudnienie. Ponad połowa wszystkich podmiotów to firmy jednoosobowe, których jedynym pracownikiem jest sam właściciel.

Ale rynkowych maluchów nie można lekceważyć, bo w liczbie ich siła! W tysiącach osiedlowych sklepików, zakładach szewskich, w gospodarstwach agroturystycznych, biurach nieruchomości wypracowuje się prawie połowę produktu krajowego brutto. Według danych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, w 2008 r. domeną małych i mikroprzedsiębiorstw były: rybołówstwo i rybactwo (wypracowują 92 proc. PKB tej branży), obsługa nieruchomości i firm (76 proc. PKB), handel i naprawy (76 proc.), budownictwo (71 proc.) oraz hotele i restauracje (69 proc.).

 

Mali liczą się też w przemyśle, transporcie, łączności, ochronie zdrowia i opiece socjalnej oraz w innej działalności usługowej. Małe zakłady są też największymi pracodawcami. Dzięki nim zatrudnienie ma ponad połowa wszystkich pracujących w gospodarce. Jednak im mniejsza firma, tym słabsze zarobki. W 2009 r. przeciętne zarobki brutto w mikroprzedsiębiorstwach wyniosły 1879 zł, w średnich firmach były prawie dwa razy wyższe, a 3850 zł średnio płaciły pracownikom duże zakłady pracy. Oczywiście zarobki zależą od branży (najwyższe w dziedzinie informacja i komunikacja; najniższe w gastronomii i w działalności zawiązanej z zakwaterowaniem) oraz od rejonu kraju (na Mazowszu w małych firmach zarabiało się średnio prawie dwa razy więcej niż w woj. warmińsko-mazurskim).

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast