Małe rzeczy, wielkie rzeczy – wierność ta sama

Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? (1 Tm 3,5)

1 Tm 3, 1-13

Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? (1 Tm 3,5)

Integralność życia duchowego z codziennością jest odzwierciedleniem wewnętrznej kondycji człowieka. Dojrzała, uzdrowiona tożsamość sprawia, że człowiek żyje autentycznie z samym sobą: przyjmuje siebie takim, jaki jest, świadomie zarządza sobą i swoim życiem, a także nie wypiera się swoich słabszych stron. Wszystko w atmosferze miłości do siebie i innych, ponieważ wie, że jest kochany i przyjęty przez samego Boga. To właśnie taki porządek, daje stabilny fundament do służby drugiemu człowiekowi. Wówczas tzw. bycie osobą wierzącą, nie jest tylko pustym frazesem, a stylem życia, który budzi zainteresowanie innych. Najbliższą wspólnotą każdego człowieka jest rodzina - to nasze pierwsze miejsce służby, by kochać siebie nawzajem tak, jak ukochał nas Chrystus. To również miejsce do kształtowania swojego charakteru i spójności między słowami, a czynami. Kto na ile jest wierny w małych rzeczach, na tyle jest gotowy podjąć się bardziej odpowiedzialnych zadań. Dlatego pragnienie podjęcia się „wielkich zadań” dla Boga, warto rozpocząć od wielkiej miłości w prostej codzienności. 
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ewelina Salnik Ewelina Salnik W I czytaniu