Przymus udziału

Każdemu wolno robić z siebie błazna, ale nikogo nie wolno do tego zmuszać.

Już któryś raz się z tym spotykam: wypełniam jakieś druki czy ankiety w internecie, a tu przy pytaniu o płeć pojawiają się opcje: „Mężczyzna/Kobieta/Inne”.

Podobno to z szacunku. Żeby każdy czuł się zauważony i akceptowany, i żeby pytanie o płeć nie obrażało przedstawicieli transpłciowej mniejszości. No dobrze, ale skąd założenie, że wszystkich innych nie obraża zmuszanie do udziału w ideologicznym praniu mózgów?

Mnie to, owszem, obraża. Dwa razy wypełniłem takie ankiety z litości dla studentów, którzy przysłali mi formularze uczelniane z genderowym jajkiem-niespodzianką, ale więcej tego nie zrobię. Przecież to czysta ideologia, pozbawiona jakichkolwiek naukowych podstaw! To jest terroryzowanie ludzi, którzy trzymają się faktów, a nie wymysłów, przy których płaskoziemstwo to teoria najwyższych lotów.

Co z tego, że ktoś nie czuje się ani mężczyzną, ani kobietą – albo jednym i drugą jednocześnie? Zaburzenia zdarzają się w każdej dziedzinie. Zaradza się im przez leczenie, a nie przez ogłaszanie, że to kolejna forma zdrowia. Jeśli ktoś twierdzi, że jest Kleopatrą, nie wieziemy go do Egiptu, tylko umożliwiamy kontakt ze specjalistą.

Polskie prawo, zgodnie ze stanem faktycznym, uznaje tylko dwie płcie, więc tworzenie w tym zakresie sztucznej rzeczywistości jest u nas nawet urzędowo nieuprawnione. Tymczasem już widzę, jak pojawiają się próby poszerzania kwestionariuszy o kolejne rubryki. Do trzech opcji dochodzi czwarta: „Osoba niebinarna”. A widziałem już i taki zestaw: „Kobieta transpłciowa/Kobieta cispłciowa/Mężczyzna transpłciowy/Mężczyzna cispłciowy/Osoba niebinarna/Inna”.

Nie ma żadnego „inne”. Są tylko kobiety i mężczyźni. Jeśli ktoś uważa inaczej, to niech to robi w zaciszu swego domu albo w gronie miłośników teorii odjechanych, ale niech da spokój normalnym ludziom. Bo konieczność zadeklarowania płci w kwestionariuszu zakładającym coś innego niż dwie oczywiste opcje jest intelektualną przemocą i robieniem z ludzi idiotów.


KRÓTKO:

Jedno zło

W 2021 roku w Holandii odebrano życie 516 osobom, mimo że o to nie prosiły – wynika z badania kontrolnego, zlecanego co pięć lat przez rząd tego kraju. Jego celem jest określenie liczby zgonów z powodu decyzji medycznych i decyzji o zakończeniu życia. Badanie za rok 2021 wykazało 9799 zgonów wspomaganych przez lekarza, w tym 9038 zgonów w wyniku eutanazji, 245 zgonów w efekcie tzw. wspomaganego samobójstwa, a 516 osób uśmiercono bez ich wyraźnego życzenia. W tej liczbie znalazło się sześć przypadków uśmiercenia noworodków. W Holandii jest to dozwolone, gdy rodzice i lekarz uzgodnią, że dziecko jest niezdolne do życia albo są na to niewielkie perspektywy. Badania za rok 2021 wykazały także 2133 niezgłoszonych przypadków śmierci medycznie wspomaganej. Ale właściwie co z tego? Zabójstwa legalne i nielegalne są tak samo niemoralne.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.